Debata o komisjach śledczych w wąskim gronie. Politycy Platformy niezainteresowani własnymi pomysłami
Piąty dzień posiedzenia Sejmu zdominowały komisje śledcze. Huczne zapowiedzi rozliczeń Prawa i Sprawiedliwości napompowały wielki balon oczekiwań. Wygląda na to, że bojowy nastrój miał się udzielić wyłącznie wyborcom. Posłów inicjatorów ścigania PiS-u za wszelką cenę było na sali… jak na lekarstwo.
W Sejmie trwają zaplanowane pierwsze czytania trzech projektów uchwał, zgłoszonych przez Koalicję Obywatelską. Chodzi o powołanie komisji śledczych: do spraw tzw. wyborów kopertowych, do spraw tzw. afery wizowej i do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych m.in. z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus od dnia 16 listopada 2015 r. do dnia 20 listopada 2023 r.
Kilka dni temu wielkie emocje zapowiadał marszałek Sejmu:
„drodzy państwo, zaopatrzcie się w popcorn solidnie na najbliższy wtorek i środę, bo przypuszczam, że będzie się działo i dużo emocji, ale też dużo dobra na koniec tego będzie”.
Niewykluczone, że siła perswazji Szymona Hołowni przekonała nieobecnych. Konkretniej nieobecnych na sali plenarnej polityków opozycji, którzy wcześniej sami zainicjowali powołanie komisji.
Tak prezentują się puste ławy poselskie na transmisji online:
Tak zaś wygląda posiedzenie z galerii sejmowej:
Źródło: niezalezna.pl
