Jak protesty rolników w Brukseli wpłyną na kampanię wyborczą przed wyborami do europarlamentu, które odbędą się już w czerwcu? - zapytano w Telewizji Republika europosła Bogdana Rzońcę.
Tych protestów nie da się pominąć, zlekceważyć. To bardzo poważny protest, widziałem z bliska zdeterminowanych rolników. Naprzeciwko Parlamentu Europejskiego były kilometry drutu kolczastego i policji. Zdaje się, że liderzy UE zrozumieli, że doprowadzili ten obszar rolnictwa europejskiego do katastrofy. Obawy są, co będzie dalej, bo słyszmy, że ten protest będzie trwał.
– powiedział Rzońca.
Europoseł PiS mówił w Telewizji Republika, co słyszał od rolników. Mieli oni mówić:
- My nie chcemy jałmużny, chcemy godziwych cen za nasze produkty rolne, chcemy pomocy państwa czy UE, ale ta pomoc będzie uzgodniona z nami. Nie może być sytuacji, gdy ktoś nam będzie rozkazywał. Wiemy, co zrobić z ziemią, jak produkować żywność i nie odstąpimy od swoich postulatów.
"Przy wyborach trzeba będzie dokładnie pytać kandydatów KO, Lewicy, PSL jaki jest ich pogląd na sytuację rolników. My, jako EKR, mamy jasne stanowisko: brońmy polskiego rolnictwa, polskiej ziemi, polskiej produkcji, polskich firm" - wskazał Rzońca.