W godzinach wieczornych w piątek obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki odwiedził Stalową Wolę. Było to ostatnie takie przedwyborcze spotkanie z Polakami. W wystąpieniu zwrócił uwagę na trudną sytuację w kraju. Jak stwierdził, "dzisiaj chce nam się zabrać nasze marzenia, nasze aspiracje, naszą ambitną Polskę, bo rządzą wyznawcy mikromani".
"Mikromania jest zawsze alternatywą braku pomysłu na to, kim jacy powinniśmy być, a my nie chcemy mikromani. Chcemy idei marzeń i ambicji i możemy to zrobić. Gdy zostanę prezydentem będę prezydentem waszej przyszłości ambicji i aspiracji dla nas i dla naszych dzieci i wnuków"
– zadeklarował.
Podziękował wszystkim popierającym go. Oznajmił, że jest pełen podziwu dla tych osób, że wsparcie dla obywatelskiego kandydata nie słabło, "pomimo tego, że instytucje państwa Donalda Tuska wysyłają na niego prokuraturę, Najwyższą Izbę Kontroli telewizję rządową, służby specjalne".
"Pomimo tego, że w Polsce Donalda Tuska - jak wiemy od wczoraj - agencje, które mają dbać o to, aby nas nie dezinformowano same nas dezinformują, a za wszystko odpowiadają Spółki Skarbu Państwa i fundacje, które są przez te spółki finansowane i są komitetem wyborczym Rafała Trzaskowskiego. A nas jest coraz więcej wy tu jesteście i my idziemy po zwycięstwo"
– dodał.
Podziękował też za wsparcie finansowe kampanii, "po tym haniebnym odebraniu subwencji partii Prawu i Sprawiedliwość, największej opozycyjnej partii w polskim parlamencie". Dziękuję, że widzę swoje plakaty, banery, billboardy w całej Polsce. Dzięki wam wszystkim obywatelkom obywatelom państwa polskiego i tym dużym instytucjom, które mnie popierają, największemu wspaniałemu związkowi zawodowemu Solidarność i Prawu i Sprawiedliwości. Dziękuję wam wszystkim, że mogę być z wami i mogłem być w 300 miejscach - oznajmił.
"Jesteśmy teraz w momencie, w którym musimy zrobić tą ostatnią, albo przedostatnią rzecz. W najbliższą niedzielę musimy pójść na wybory oddać swój głos i oddać Polakom ambitną odpowiedzialną, sprawiedliwą, bezpieczną silną i rozwijającą się Polskę. Musimy iść w niedzielę na wybory i o to was bardzo proszę"
– powiedział.
Jak podkreślił, decyzja, którą podejmiemy w niedzielę zadecyduje o losie Polski na kolejne dekady. - Domknięcie systemu Donalda Tuska i zainstalowanie w Pałacu Prezydenckim Rafała Trzaskowskiego będzie - mówię to ze smutkiem - końcem Polski jaką znamy. Będzie początkiem jeszcze większej presji ideologii do szkół naszych dzieci, jeszcze większą presją ideologii na nasze gospodarstwa rolne, na nasze lasy, będzie początkiem jeszcze większego chaosu w państwie polskim - zaznaczył.
"My się na to nie zgadzamy i dlatego 18 maja wygramy te wybory, a tylko wielkie zwycięstwo zatrzyma fałszerstwo i każdy z nas musi to wiedzieć - musimy wygrać wyraźnie i jednoznacznie dla Polski"
– powiedział.