Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Wyznanie Borysa Budki. Politycy mają dzwonić "do szefa" i pytać, co powiedzieć. „W kwestiach strategicznych”

Politycy platformy Obywatelskiej – m.in. Grzegorz Schetyna i Radosław Sikorski – twierdzili, że Polakom nic się nie należy z tytułu reparacji wojennych od Niemiec. – Ja nie będę się wypowiadał za Grzegorza Schetynę, to jego trzeba pytać skąd nagle wziął mu się taki pomysł – powiedział dziś Borys Budka, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej. Wypalił też, że zamiast chodzić i gadać, radzi kolegom z partii by „porozmawiali z szefem, albo zaczekali co powie”.

Reklama

Raport o polskich stratach wojennych wywołał duże poruszenie i wiele komentarzy. Podano, że w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej ogólna kwota strat Polski to 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów zł, co w przeliczeniu daje 1 bilion 532 miliardy 170 milionów dolarów.

„To czysta, wewnętrzna propaganda. Nie ma szans na reparacje” - mówił Radosław Sikorski.
Uważam, że ta sprawa reparacji - z resztą Niemcy o tym wyraźnie mówią, potwierdzają to dokumenty i historia - została zamknięta w 1953 roku – powiedział z kolei Grzegorz Schetyna.

Zapytano dziś Borysa Budkę, wiceprzewodniczącego PO, przewodniczącego klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej o słowa Schetyny. Budka nabrał wody w usta.

Ja nie będę się wypowiadał za Grzegorza Schetynę, to jego trzeba pytać skąd nagle wziął mu się taki pomysł

– powiedział w „Gościu Radia Zet”.

"Natomiast ja wiem jedno. W sobotę Donald Tusk bardzo jasno powiedział, że w 2004 roku udało się zbudować porozumienie w stosunku do uchwały, którą Sejm podjął wtedy i wtedy Jarosław Kaczyński klaskał Donaldowi Tuskowi, po wystąpieniu dotyczącym prawdy historycznej, dotyczącego odpowiedzialności za II wojnę światową. Mówimy tak, jeżeli rząd PiS-u poważnie myśli o reparacjach, karty na stół, kalendarium, uruchomienie procedur" – dodał.

W pewnym momencie Budka wyznał:

„Czasem radzę moim kolegom, żeby albo porozmawiali z szefem partii albo poczekali na to, co powie”.

Prowadzący dopytał, czy przed każdą wypowiedzią powinni dzwonić i mówić: „Donald, powiedz co mam powiedzieć?”.

Nie, chodzi o kwestie strategiczne

– zaznaczył polityk PO.

Polityk nie mógł oprzeć się pokusie i wykorzystał temat do ataku na Prawo i Sprawiedliwość.

Jestem przekonany, że gra reparacjami jest tylko na użytek wewnętrzny, bo gdyby ktokolwiek odpowiedzialny myślał o tym temacie, to przede wszystkim zająłby się dyplomacją, budowaniem sojuszy i rozmowami za granicą o tym jak ten proces przeprowadzić

– powiedział.

Według Budki Polska nie otrzyma reparacji wojennych, ze względu na to, kto się o nie stara.

Wiceprzewodniczący PO stwierdził wcześniej, że jest to możliwe tylko wtedy, kiedy zajmą się tym ludzie "z którymi przywódcy światowi rozmawiali" i wskazał na Donalda Tuska.

 

Źródło: niezalezna.pl
Reklama