Politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego szykują się do wyborów. Kto będzie rozdawał karty? Czy Stefan Krajewski jest w stanie zagrozić Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi? Te pytania rozbrzmiewają coraz głośniej. Nie brakuje chętnych, by zająć wysokie partyjne stanowiska.
W sobotę 4 grudnia w Warszawie odbędzie się kongres PSL, na którym zostanie wybrany prezes Stronnictwa, Rada Naczelna i jej przewodniczący, Główny Sąd Koleżeński oraz Główna Komisja Rewizyjna. Jakie są nastroje u ludowców przed najważniejszymi wyborami w partii?
Nieoficjalnie mówi się, że podczas sobotniego kongresu PSL na przewodniczącego Rady Naczelnej partii kandydować będą wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, wiceprezes PSL Dariusz Klimczak oraz dwaj byli prezesi Stronnictwa Waldemar Pawlak i Jarosław Kalinowski.
Pawlak mówiąc o swojej wizji kierowania Radą podkreślił, że w jego przekonaniu bardzo ważne jest, "by zachować taką dobrą równowagę reprezentacji różnych środowisk, różnych społeczności, które są w PSL, wokół PSL i utrzymać ten kierunek, który prowadził Jarosław Kalinowski".
- A nawet poszerzyć tutaj taką otwartość PSL na współpracę z różnymi środowiskami
- dodał były prezes Stronnictwa.
Na pytanie, jak ocenia pozostałych kandydatów na szefa Rady, Pawlak odparł, że rozmawiał z obecnym przewodniczącym Rady Naczelnej Jarosławem Kalinowskim. "I, o ile wiem, to Jarosław Kalinowski nie zamierza kandydować na następną kadencję" - poinformował.
Pytany o kandydatów na prezesa partii, którymi są obecny prezes Władysław Kosiniak-Kamysz i poseł Stefan Krajewski, były prezes ludowców odparł, że "jeżeli mówimy o prezesie, to w PSL jest dość powszechna sympatia i akceptacja dla działań polityki prezesa Władysława Kosiniaka-Kamysza".
- Jego koncepcji, którą też podzielam, żeby budować formułę takiego silnego centrum. Takiej formacji, która będzie opierała się o tradycyjne wartości chrześcijańskie, ludowe, będzie dawała wielu ludziom szanse na pozytywny wybór i zaangażowanie w taki sposób, by tworzyć lepszą przyszłość Polski
- zaznaczył Pawlak, dodając:
"Nie będę się odnosił do innych kandydatów. Natomiast, jeżeli chodzi o prezesa Kosiniaka-Kamysza, to wydaje mi się, że jego propozycja, aby budować taką formułę mocnej trzeciej siły jest jak najbardziej Polsce potrzebna"
Poseł Stefan Krajewski ogłosił dziś, że będzie kontrkandydatem Władysława Kosiniaka-Kamysza w wyborach na szefa partii. Na pytanie, czy jest jeszcze ktoś, kto chciałby konkurować z Kosiniakiem-Kamyszem, poseł ludowców odparł: "Nie słyszałem".
- Być może w tej chwili się pojawiają, być może w sobotę na kongresie, bo każdy, kto jest delegatem na kongresie ma prawo wystartować. Wystarczy, że 50 podpisów zbierze i będzie kandydatem
- podkreślił Krajewski. Pytany o Kosiniaka-Kamysza, stwierdził, że pozytywnie ocenia jego prezydenturę, ale w kilku obszarach ma inne zdanie.