Były premier, a obecnie szef Europejskiej Partii Ludowej, Donald Tusk, co pewien czas sugeruje swój powrót do polskiej polityki. Tak dzieje się również w ostatnich tygodniach, gdy coraz głośniej mówi się o planach zastąpienia przez niego Borysa Budki na stanowisku szefa PO. Ankietowani są podzieleni na temat tego, jaki efekt przyniesie powrót byłego szefa rządu na rodzimą scenę polityczną.
"Jaki efekt dla opozycji przyniósłby zapowiadany powrót Donalda Tuska do bieżącej polityki? Aż 41 proc. zapytanych o to przez United Surveys na zlecenie DGP i RMF FM uważa, że to osłabiłoby opozycję. 35 proc. ankietowanych jest przeciwnego zdania. O efekcie wzmocnienia przekonani są przede wszystkim wyborcy PO i Lewicy. Elektorat Hołowni jest tu podzielony, natomiast wyborcy PSL i PiS uważają, że powrót Tuska nie przyniesie opozycji niczego dobrego" - podaje "DGP".
Wyniki sondażu komentują politycy PO.
- Jak na polityka, który od kilku lat nie jest aktywny na polskiej scenie, to dobry wynik
– mówi cytowany przez "DGP" ważny polityk PO. Podkreśla, że PiS obawia się Tuska, bo wygrywał z prawicą i ma zdolność jednoczenia czy budowania szerszych konstrukcji politycznych. Jego zdaniem, badanie pokazuje, że Tusk dla dobra opozycji powinien się zaangażować w bieżącą politykę. Skrajnie inne są oceny wyborców PiS, ale także PSL, którzy nie pałają sympatią do byłego premiera.
- Co do formy zaangażowania Tuska są znaki zapytania. Sprawa ma się wyjaśnić w tym tygodniu - pisze gazeta.
- Rozmowy trwają, cieszymy się z deklaracji i zaangażowania Donalda Tuska we wsparcie Platformy i całej opozycji – komentuje Jan Grabiec, rzecznik PO.
"Jeśli wierzyć pojawiającym się doniesieniom, plan zakłada, że przewodniczący Borys Budka ogłosi rezygnację, a jego miejsce zajmie Donald Tusk, najpewniej w charakterze pełniącego obowiązki szefa Platformy Obywatelskiej"
- pisze "DGP".
Ale - jak dodaje "DGP" - jeden z jej rozmówców studzi emocje.
- Na razie rozmowy trwają, różne scenariusze wchodzą w grę
- mówi gazecie jeden z polityków PO. "DGP" przytacza też wpis Pawła Grasia, bliskiego współpracownika Donalda Tuska i byłego rzecznika jego rządu, który przypomniał na Twitterze fragment ostatniego wywiadu Tuska dla TVN: "Czytam różne scenariusze, ale to nie są moje scenariusze. Ja sobie sam piszę scenariusze".