- Rozumiem, że być może po wizytach na molo w Sopocie, panu Tuskowi bliżej do standardów wschodnich niż obrony polskich granicy, ale jeżeli jest potrzeba obrony polskich granic i widzimy, jakie to zagrożenie jest poważne, jakie osoby mogą przenikać do Polski w wyniku tego działania i to wszystko ma wpływać na destabilizacje sytuacji w Polsce, to ten stan wyjątkowy trzeba wprowadzić - powiedział poseł PiS Bartosz Kownacki, komentując wpis lidera PO Donalda Tuska.
Rząd podjął decyzję, by zwrócić się do prezydenta Andrzeja Dudy o przedłużenie stanu wyjątkowego o 60 dni. Wniosek ma zostać przekazany do prezydenta jeszcze dzisiaj. Andrzej Duda ma podjąć decyzję w tej sprawie do piątku.
- Krok po kroku stajemy się państwem permanentnego stanu wyjątkowego; marzenie Kaczyńskiego od zawsze
- napisał na Twitterze lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.
Słowa Donalda Tuska w rozmowie z portalem Niezalezna.pl skomentował poseł Prawa i Sprawiedliwości Bartosz Kownacki z sejmowej komisji bezpieczeństwa narodowego. Polityk zwrócił uwagę, że stan wyjątkowy w strefie przygranicznej w Polsce jest od zaledwie kilkunastu dni. - Jest wynikiem bardzo poważnej sytuacji na granicy - powiedział.
- Rozumiem, że być może po wizytach na molo w Sopocie, panu Tuskowi bliżej do standardów wschodnich niż obrony polskich granicy, ale jeżeli jest potrzeba obrony polskich granic i widzimy, jakie to zagrożenie jest poważne, jakie osoby mogą przenikać do Polski w wyniku tego działania i to wszystko ma wpływać na destabilizacje sytuacji w Polsce, to ten stan wyjątkowy trzeba wprowadzić. Nie ma żadnych wątpliwości
- stwierdził.
- Wiem jednak dlaczego Donald Tusk się tak frustruje. Przyjechał, ale sondaże spadają, ten biały koń okazał się szarą szkapą. Do tego ten sentyment do spotkań z Putinem. Tych słów nie można odczytywać inaczej niż chęć do destabilizacji sytuacji w Polsce
- powiedział Bartosz Kownacki.