Jeśli Platforma Obywatelska wystawi Donalda Tuska jako premiera rządu opozycji, to my go poprzemy, ale stawiając też ostre warunki - stwierdziła Poseł Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska. Jako ultimatum wskazała "podniesienie ręki na OFE". Chwilę później dodała, że sama korzysta z programu i są to jej "pewne pieniądze na emeryturę".
Poseł Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska gościła dziś na antenie RMF FM. Polityk pytana była m.in. o to, czy Donald Tusk - po ewentualnym zwycięstwie opozycji w wyborach parlamentarnych - powinien ponownie zostać szefem polskiego rządu, czy nie powinien wskazać np. Rafała Trzaskowskiego.
Zdaniem Henning-Kloski, "prawda jest taka, że przyszłego premiera wskażą wyborcy wybierając siłę po stronie opozycji". Jak stwierdziła, jeżeli największe poparcie zyska Platforma Obywatelska, to do partii będzie należeć decyzja, kogo wskażą na premiera. "My będziemy go wspierać jako siły opozycyjne, stawiając też ostre warunki, jeżeli nie będziemy się z nim zgadzać. Jeżeli przyszły premier będzie po raz kolejny chciał podnieść rękę na OFE, to będziemy przeciw" - zapewniła.
Odnosząc się do możliwego likwidacji przez przyszły rząd świadczenia 500 plus - pomimo tego, iż sama głosowała przeciwko programowi - stwierdziła, że "nie ma siły opozycyjnej, która będzie chciała je zabrać". Pytana o to, jak zamierza przekonać Polaków, że to nie tylko słowa, a po wyborach opozycja zrobi to, co zrobiła ze wspomnianym OFE powiedziała: "ja w kontrze do tego ruchu weszłam do polityki w ogóle. Ja do dziś mam program OFE i cieszę się, że go mam, bo to są moje pewne pieniądze na emeryturę".
Paulina Hennig-Kloska skomentowała również najnowsze sondaże, w których poparcie jej ugrupowania spada. Odnosząc się do tego, że jest ono "zjadane" przez Platformę Obywatelską stwierdziła, że Polska 2050 jest atakowana z każdej strony, ale wierzy, że wspólny "blok z Polskim Stronnictwem Ludowym, jeśli uda nam się go stworzyć, będzie miał poparcie blisko 20 procent". Przekazała, że to nie jest jeszcze pewne, że partia Szymona Hołowni na pewno wystartuje z frakcją Władysława Kosiniaka-Kamysza, ale sytuacja ma się wyklarować podczas nadchodzących rozmów.
"Jesteśmy po rozmowach programowych, gdzie udało nam się pokazać wąski wycinek przyszłego planu dla rządu, pozostaniemy na pewno dwiema odrębnymi partiami, natomiast, czy uda nam się stworzyć koalicję? Kolejne tygodnie pokażą"
- powiedziała.