Kilka miesięcy temu Donald Tusk snuł wizje o chlebie po 30 złotych za bochenek. Prognoza się nie sprawdziła, a dziś poseł Urszula Rusecka z PiS podkreśla: gdyby w trudnych czasach rządził lider PO, takie ceny byłyby możliwe.
W połowie ubiegłego roku w czasie konwencji Platformy Obywatelskiej w Radomiu Donald Tusk nie szczędził krytyki pod adresem rządu. Tusk popisał się wówczas słynną wypowiedzią o chlebie, strasząc, że jego cena do końca roku może wynosić nawet 30 złotych za bochenek.
A chleb Tuska będzie kosztował 30 zł jak Platforma Obywatelska dojdzie do władzy już to zapowiedział.Tusk ekspert od ustalania cen a mówił o wolnym rynku tego chce Putin ten który kradnie zboże ukraińskie to on to realizuje.P.Budka przestań się ośmieszać z tym Tuskiem pic.twitter.com/oRBqDazz0R
— Marek (@tadekzd) July 6, 2022
Przyszedł 2023 rok i oczywiście nic takiego, o czym mówił Tusk, nie ma miejsca. Nie umyka to uwadze parlamentarzystów partii rządzącej.
- Gdyby Tusk rządził Polską w czasach pandemii, wojny za wschodnią granicą, przerwanych łańcuchów dostaw i inflacji, z którą zmaga się cały świat, w szczególności państwa frontowe, chleb kosztowałby dziś tyle, ile w jego projekcjach. 30 zł. Nie mówiąc o kolejkach do urzędów pracy
- skomentowała na Twitterze poseł PiS, zastępca rzecznika partii Urszula Rusecka.
Gdyby Tusk rządził Polską w czasach pandemii, wojny za wschodnią granicą, przerwanych łańcuchów dostaw i inflacji, z którą zmaga się cały świat, w szczególności państwa frontowe, chleb kosztowałby dziś tyle, ile w jego projekcjach. 30 zł. Nie mówiąc o kolejkach do urzędów pracy.
— Urszula Rusecka (@UrszulaRusecka) February 5, 2023