Trwa "Konwencja Przyszłości" Platformy Obywatelskiej. Jako pierwszy głos zabrał przewodniczący partii Donald Tusk, który opowiedział o swoich politycznych podróżach. Stwierdził, że jego gospodarzami byli ludzie niezwiązani z polityką. Przypomnijmy więc, wizytę w kwiaciarni w Jarosławiu.
Szef Platformy podkreślił, że przez ostatnie miesiące odwiedził blisko 100 miejscowości. "Spotykałem na tej drodze ludzi, którzy podobnie jak wy, podobnie jak dzisiaj już właściwie prawie cała Polska, są bardzo przejęci tym, co dzieje się w naszej ojczyźnie" - powiedział Donald Tusk.
Dodał, że zaprosił na konwencję gospodarzy jego niektórych spotkań.
"To nie są ludzie zaangażowani w działalność polityczną. To byli ci, którzy chcieli ze mną rozmawiać, chociaż, jak wiecie być może, to nie zawsze jest łatwe"
- mówił. "Żyjemy dzisiaj w kraju, w którym trzeba mieć odwagę osobistą, żeby porozmawiać publicznie z liderem opozycji" - dodał Tusk.
Z pewnością wspomnianej odwagi nie kobietom przyjmującym Donalda Tuska w Jarosławiu. Tam po kilku wizytowych wpadkach spotkał się w końcu z ciepłym powitaniem. Ugościły go prowadzące kwiaciarnię - była radna miejska z Platformy Obywatelskiej oraz jej córka, która obecnie zasiada Radzie Miasta.
Czy według szefa PO to przykład ludzi niezaangażowanych w politykę?