Donald Tusk reklamował dzisiaj Komitet Obrony Demokracji. Bo zdaniem szefa Platformy Obywatelskiej to właśnie członkowie KOD zapewnią "bezpieczeństwo i transparentność" nadchodzących wyborów. Deklaracja dziwna znając przeszłość KOD-ziarzy. Ale podczas wizyty w Chełmnie Tusk zwrócił się do innej grupy wiernych wyborców Platformy, czyli byłych esbeków. Ponownie obiecał im pomoc w odzyskaniu utraconych przywilejów emerytalnych.
Jeszcze wyborów nie sfałszowali i w dużym stopniu od nas zależy, czy będą w stanie sfałszować wybory w sposób bezpośredni. Dlatego z inicjatywy Komitetu Obrony Demokracji partie demokratyczne przystąpiły do obywatelskiej obrony wyborów (...) jestem przekonany, że będziemy jesienią gotowi do wielkiej akcji kontroli społecznej wyborów
Jeśli zostanie premierem to - jak zapowiada - "wyrówna krzywdy" byłych esbeków, którzy w wyniku ustawy PiS z 2016 roku stracili swoje przywileje emerytalne.
"Ta ustawa wzbudziła uzasadnione emocje a nawet wściekłość. Zwłaszcza wśród tych, którzy nie mieli żadnego powodu, aby wstydzić się choćby jednej godziny życia w PRL" - przekonywał. Zapewnił, że w tej sprawie byli oficerowie z czasów PRL "zwracają się do niego bezpośrednio".
"Zleciłem, byłemu wicepremierowi Tomaszowi Siemoniakowi, żeby wspólnie ze środowiskami mundurowymi wypracował transparentny, uczciwy, nie budzący wątpliwości system przywrócenia sprawiedliwości wszystkim tym, którzy są ewidentnie poszkodowani"