Nowy kanał Tomasza Lisa na Youtube notuje katastrofalne wyniki oglądalności. Wygląda na to, że zdanie byłego naczelnego "Newsweeka", który ma milion obserwatorów na Twitterze, naprawdę już mało kogo obchodzi.
Tomasz Lis po odejściu z "Newsweeka" w atmosferze skandalu, postanowił odbudować swoją dziennikarską pozycję poprzez kanał na Youtube. Na co dzień zajmuje się obsesyjnym krytykowaniem Prawa i Sprawiedliwości na Twitterze, ale ten kanał miała być to nowa jakość. Zapowiedzi szumne, a - cytując klasyka - koń jaki jest, każdy widzi. I nie chodzi tu tylko o dobór gości.
Jak dotychczas Tomasz Lis opublikował na swoim kanale na Youtube cztery materiały. Wszystkie skupiają się na krytyce PiS i mają... żenującą oglądalność. Na początek Lis zaproponował swoim widzom wywiad z Romanem Giertychem i jest to prawdziwy hit tego kanału, gdyż ma (po 11 dniach)... 9,1 tys. wyświetleń. Fatalnie, jak na rozmowę dwóch ludzi, których na Twitterze obserwuje milion (Lis) i 460,8 tys. (Giertych) internautów.
Rozmowa z księdzem Kazimierzem Sową, opublikowana 6 dni temu, ma 7,4 tys. wyświetleń. Jeszcze gorzej wyglądają statystyki tzw. komentarzy Lisa, w których mówi m.in. dlaczego nie lubi PiS-u. Ten komentarz ma 3,1 tys. wyświetleń, a skomentowanie wyrku na zabójcę Adamowicza obejrzało 2 tys. internautów.
Transmisje na żywo? Ich wyniki nie powalają: pierwsza miała 18 tys. wyświetleń, kolejna - 3,3 tys., a następna już tylko 1,8 tys. Równia pochyła!
To może popularne shortsy? Nic z tego. Lis opublikował jeden - dwa tysiące wyświetleń.
Degrengoladę na kanale Lisa zauważył jeden z najpopularniejszych polskich dziennikarzy sportowych Krzysztof Stanowski. Choć zwolennicy Lisa stanęli w jego obronie, to wciąż nie oglądają jego filmów - ciekawe dlaczego?
No cóż, jest jeszcze gorzej i nie wiem, czy ten kanał już umarł czy dopiero umrze lada moment, ale aż tak brutalne odbicie się od tej platformy tak zasięgowego dziennikarza jest wręcz smutne.
Dużo osób rzuciło się na mnie, gdy wykpiłem początkowe wyniki Tomasza Lisa na Youtube. No cóż, jest jeszcze gorzej i nie wiem, czy ten kanał już umarł czy dopiero umrze lada moment, ale aż tak brutalne odbicie się od tej platformy tak zasięgowego dziennikarza jest wręcz smutne. pic.twitter.com/LjJMLAei8i
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) March 26, 2023