Elity niemieckie cały czas chyba trochę żyją w świecie tego marzenia o mocarstwowej pozycji Niemiec, o świecie wielobiegunowym, a nie jednobiegunowym amerykańskim lub dwubiegunowym wschód-zachód, a do tego potrzebny był taki lewar specjalnych stosunków z Rosją. Dlatego marzeniem Niemiec jest to, żeby - nawet tak trochę wprost mówią - Rosja tak tej wojny bardzo nie przegrała - powiedział w rozmowie z Michałem Rachoniem w #Jedziemy Marcin Horała, pełnomocnik rządu do spraw CPK.
Donald Tusk stwierdził wczoraj, że ukraińskie zboże może zagrozić polskim rolnikom.
Jest wojna, jest blokada portów, coraz więcej transportów (z produktami rolnymi) idzie z Ukrainy przez Polskę do innych krajów, ale z punktu widzenia polskich rolników oznacza to, że część tych zbóż będzie sprzedawana tutaj w Polsce po wyraźnie niższych cenach. To także powoduje, że opłacalność produkcji polskiego rolnika może okazać się bardzo kłopotliwa
- powiedział Tusk na Dolnym Śląsku.
Te słowa sposób taki inteligentny wpisują się w interes Federacji Rosyjskiej, inteligentny, no bo gdyby powiedział po prostu, że „Rosja super, a Ukraina jest zła i trzymam kciuk za Rosję” to zostałoby przez opinię publiczną odrzucone i sam zostałby potępiony. Ale takie delikatne wprowadzanie akcentów, które szkodzą wysiłkowi wojennemu Ukrainy, a takim niewątpliwie jest kwestia transportu zboża, absolutnie kluczowa. Nie bez przyczyny flota rosyjska blokuje porty czarnomorskie - no właśnie po to, by utrudnić ten eksport. A więc to, że Polska go umożliwia niewątpliwie pomaga Ukrainie w zwycięstwie z Rosją, co niewątpliwie jest zgodnie z interesem polskim, niezgodne z interesem rosyjskim i w tej konkretnej kwestii w taki sposób, właśnie delikatny żeby nie spłoszyć odbiorcy pan Donald Tusk staje po stronie Rosji
– stwierdził Marcin Horała.
Redaktor dopytał, czy Tusk tego nie rozumie i nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie jest znaczenie eksportu zboża przez porty Morza Bałtyckiego, jakie jest znaczenie dla rozwoju polskiej Infrastruktury?
"Tak, nawet długofalowego interesu polskiego, bo z łańcuchami logistycznymi, transportowymi jest tak, że one w warunkach normalnych, pokojowych tak łatwo się nie przekładają. Więc jak ten szlak transportowy raz się przez Polskę ustali, to przynajmniej część tego transportu może pozostać z nami na stałe przynosząc nam dochody, biznes, wpływy z podatków" – podkreślił minister.
#Jedziemy |💬@mhorala u @michalrachon: Słowa Donalda #Tusk.a w sposób inteligentny wpisują się w interes Federacji Rosyjskiej. To, że Polska 🇵🇱 umożliwia Ukrainie transport zboża, to niewątpliwie pomaga 🇺🇦 w zwycięstwie z Rosją 🇷🇺. pic.twitter.com/9xkdQ1UFp8
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) June 7, 2022
Ja myślę, że pan Donald Tusk to rozumie. Wiele złego można o nim powiedzieć, natomiast chyba nie to że jest głupi, że jest jakby osobą słabego potencjału intelektualnego. Tu oczywiście musimy zrozumieć - jak zwykle w przypadku Donalda Tuska - przez pryzmat polityki niemieckiej. Elity niemieckie - mam nadzieję, że można będzie za chwilę dodać przydomek „stare”, że wyłonią się jakieś nowe - cały czas chyba trochę żyją w świecie tego marzenia o mocarstwowej pozycji Niemiec, o świecie wielobiegunowym, a nie jednobiegunowym amerykańskim lub dwubiegunowym wschód-zachód, a do tego potrzebny był taki lewar specjalnych stosunków z Rosją. Dlatego marzeniem Niemiec jest to, żeby - nawet tak trochę wprost mówią - żeby Rosja tak tej wojny bardzo nie przegrała, żeby Rosji nie upokorzyć – tu z kolei do Macrona nawiązując, tylko żeby nadal pozostała silnym, znaczącym na arenie międzynarodowej graczem, na którym będzie można wylewarować swoją pozycję
– zaznaczył Marcin Horała.
Michał Rachoń przypomniał, że gazoport to inwestycja, która została uruchomiona w 2006 roku w wyniku pewnych decyzji inwestycyjnych, politycznych. „W tym czasie była tam tylko plaża i wydmy. Mam wrażenie, że w pewnym sensie jesteśmy w podobnym miejscu, jeśli chodzi o Centralny Port Komunikacyjny. Jest to dziś łąka, co jest przedmiotem szyderstwa z tego projektu, ale z drugiej strony słyszeliśmy dwa dni temu Donalda Tuska, który mówi „ja zbudowałem gazoport, mój rząd zbudował gazoport”, realizując decyzje administracyjne, które przecież podejmowane były w czasie, kiedy były tam wydmy. Nie rozumie tego przewodniczący Platformy Obywatelskiej?” – pytał redaktor.
Rozumie. To jest taki zabieg propagandowy, ponieważ większość Polaków, odbiorców tego rodzaju komunikatów - nie oszukujmy się, ale nigdy w życiu nie miała nic wspólnego z jakimś dużym procesem inwestycyjnym, albo nawet małym i ma do tego prawo. Czym innym się zajmuje, na czym innym się zna. A polityk, który ma złą wolę i chcę manipulować, to może tak właśnie manipulować pomijając milczeniem ile jest kolejnych etapów, które trzeba wykonać w takim dużym procesie inwestycyjnym, zanim przystąpi się do tej fizycznej budowy. Przykład jeden z całego ogromu, np. trzeba zbadać całokształt życia przyrodniczego przyrody ożywionej i nieożywionej - nie tylko na terenie inwestycji, ale oddziaływania inwestycji - czyli wszędzie tam, gdzie będzie słuchać samolot startujący czy lądujący z lotniska, to tam trzeba zbadać czy na przykład w studni nie mieszkają nietoperze. To tylko taki przykład, ale tych procedur jest kilkadziesiąt i one są narzucane nam przez prawo europejskie. Nie przypadkiem w Europie czas budowy autostrady od pierwszej decyzji do oddania do użytku to 17 lat, no bo tyle te procedury trwają. My to robimy znacznie szybciej, ale jak ktoś właśnie chce tutaj zabazować na ludzkiej niewiedzy, to taki atrakcyjny bonmot może ukuć
– podkreślił Horała.