Poseł Mirosław Suchoń, mówiąc o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, powiedział w Telewizji Republika do ministra Adama Andruszkiewicza: "Ja rozumiem, panie pośle, że pan nie chce być człowiekiem, unika pan człowieczeństwa". - Pan Suchoń nie wie, o czym mówi - odpowiedział sekretarz stanu w KPRM.
Gorąca dyskusja w programie "W Punkt" miała miejsce po tym, jak Adam Andruszkiewicz przypomniał, że premier Morawiecki podpisuje dokumenty wspierające Ukrainę i skandalem jest przypisywanie mu działań prorosyjskich. Wówczas Mirosław Suchoń z Polski 2050 postanowił wspomnieć o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.
- Wspieramy funkcjonariuszy, natomiast jedna rzecz jest ważna. Ta obrona polskich granic nie może wykluczać człowieczeństwa. Oczekujemy, że na granicy to człowieczeństwo również będzie prezentowane przez wszystkich, którzy się tam znajdują
- powiedział, po czym wypalił:
Ja rozumiem, panie pośle, że pan nie chce być człowiekiem, unika pan człowieczeństwa...
Minister Andruszkiewicz zareagował na słowa w swoim kierunku: - Panie pośle, to jest skandal, co pan mówi, przepraszam bardzo, jak pan śmie? Proszę przeprosić, jak można mówić, że ktoś nie jest człowiekiem.
"Czy to jest to: wszystkie ręce na pokład? Że pan mówi do pana ministra, że jest wyzbyty człowieczeństwa?" - zapytała prowadząca program redaktor Katarzyna Gójska.
- Ja mówiłem o człowieczeństwie, a pan minister kiwał przecząco głową. Bezpieczeństwo nie wyklucza człowieczeństwa
- tłumaczył się Suchoń.
- Panie pośle, pan nie rozumie, w jakim stresie działają funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy całą noc stoją z karabinem i bronią polskiej granicy (...) Mam na co dzień kontakt z żołnierzami, funkcjonariuszami Straży Granicznej. Pan Suchoń nie wie, o czym mówi
- odpowiedział Andruszkiewicz, przytaczając słowa, jakie usłyszał od żołnierzy:
To są niebezpieczni ludzie, którzy mają sfałszowane dokumenty, ich celem jest destabilizacja polskiej granicy, są wyszkoleni przez wschodnie służby. Pan nie ma pojęcia, o czym pan w ogóle mówi, zero!