Grupa samorządowców robi wszystko, by zamieszać w ogólnopolskiej polityce, starając się ze wszystkich sił wspierać opozycję - na czele z partią Donalda Tuska. "Nie chcemy startować samodzielnie w wyborach, będziemy robić wszystko, by doprowadzić do porozumienia wyborczego opozycji" - mówił prezydent Sopotu i prezes Ruchu Samorządowego "Tak! Dla Polski" Jacek Karnowski. Pytanie, co powinno być ważniejsze dla samorządowców: dobro ich miast czy krajowe potyczki polityczne?
Podczas konferencji Ruchu Samorządowego "Tak! Dla Polski" dziennikarze pytali działaczy samorządowych, czy zapadła decyzja o... starcie ruchu w wyborach parlamentarnych.
- Nie mamy ambicji, aby startować sami w wyborach. My chcemy bronić naszych małych ojczyzn
- odpowiedział prezes "Tak! Dla Polski" Jacek Karnowski. Prezydent Sopotu dodał przy tym, że jako ruch samorządowy będą... "wspierać każdego i każdą siłę opozycyjną, która będzie się starała odsunąć PiS od władzy".
Było też o pomyśle Donalda Tuska o jednej liście wyborczej opozycji. Karnowski zapewniał, że ruch rozmawia "z każdym na opozycji, aby tę współpracę uratować". "Te siły nie powinny iść osobno, to mówi prosta matematyka" - powiedział.
- Żeby wygrać wybory, trzeba być najbardziej zjednoczonym, co zrozumiał też Jarosław Kaczyński. Ja wielokrotnie powtarzałem: jedna lista pełen sukces, dwie listy: sukces, trzy listy: na granicy, cztery listy: tragedia
- mówił Karnowski. Zaapelował też o utworzenie... okrągłego stołu w tej sprawie!
"Rozmawiamy z każdym, będziemy rozmawiać tak długo, aż się uda doprowadzić do sukcesu" - dodał. Skoro samorządowcy toczą rozmowy o jednej liście wyborczej w wyborach parlamentarnych, to ciekawe, kiedy znajdują czas na rządzenie swoimi miastami.