Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Przyszli kandydaci przejechali 350 km, by podlizać się Tuskowi. Nieświadomie wygadali się wprost do mikrofonu

Kilkukrotnie ustalałem termin – nie udało mi się. Ja pana zapraszam do Limanowej, żebyśmy te wybory wygrali razem. Cała Polska z Donaldem Tuskiem - wykrzykiwał mężczyzna podczas spotkania z Donaldem Tuskiem. Sympatyk przy mikrofonie to jednocześnie niedoszły poseł z list Koalicji Obywatelskiej.

Tusk wspominał pierwsze kolonie w górach. "To dla mnie symboliczny moment"
Tusk wspominał pierwsze kolonie w górach. "To dla mnie symboliczny moment"
fot. Facebook

Ostatnie pytanie Tuskowi zadali przyjezdni z Limanowej. Zależało im na zabraniu głosu, bo do Kłodzka musieli pokonać ponad 350 km.

- Przyjechaliśmy grupką z Limanowej, do której pana serdecznie zapraszamy. Wiemy, że teren limanowski jest bardzo ciężki. Wie pan dokładnie o tym – zwracał się mężczyzna, potwierdzając marginalne znaczenie opozycji w południowej Małopolsce.

- Chciałbym przekazać panu drobny upominek – to jest czapka, którą dziś nosiłem, ale przekazuję ją panu. Myślę, że tą czapką już pana zaprosiłem do Limanowej – wręczył charakterystyczną góralską czapkę. Po tym Tusk założył ją na moment, co ożywiło salę.

Mężczyzna kontynuował: „kilkukrotnie ustalałem termin – nie udało mi się. Ja pana zapraszam do Limanowej, żebyśmy te wybory wygrali razem. Cała Polska z Donaldem Tuskiem. Myślę, że dotrzyma pan słowa, i że dzisiaj mi obiecuje, że pan przyjedzie. A termin ustalimy na polu”.

Po chwili pauzy, Tusk przyznał, że to dla niego symboliczny moment. - Właśnie sobie uświadomiłem – to jest do sprawdzenia – że jako 8-latek pierwszy raz w życiu pojechałem na kolonię do Kudowy-Zdrój. Rok później pojechałem do Limanowej – wspominał.

- Jesteśmy umówieni. Będę na pewno przed wyborami w Limanowej – zadeklarował, co wyraźnie usatysfkacjonowało przyjezdnych z Limanowej.

W podzięce „sympatycy” wręczyli Tuskowi również kosz z przysmakami. I to tutaj mikrofon wyłapał coś, o czym uczestnicy czy oglądający transmisję mieli się nie dowiedzieć.

- I spotykamy się… Tym razem będę kandydował

- przyznał jeden z mężczyzn.

- Ja w 2019 kandydowałem, ale ze skutkiem (niezrozumiałe wyrażenie – przyp. red.) – dorzucił drugi, rozkładając przy tym ramiona.

Mężczyzna przedstawił się na początku - to Piotr Musiał, obecnie radny miejski Limanowej. Jak czytamy w sieci, w 2019 ubiegał się o mandat posła z ramienia Koalicji Obywatelskiej. Uzyskał… 0,29 proc. poparcia – czyli nieco ponad tysiąc głosów.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Donald Tusk #kampania wyborcza #wybory parlamentarne #wiec Tuska

am