Jeżeli ktoś otwiera TVN i tylko to ogląda, (...) no to może rzeczywiście dojść do wniosku, że my jesteśmy straszni, w Polsce dzieją się straszne rzeczy - stwierdził dziś Jarosław Kaczyński. Prezes PiS ocenił, że osoby popierające Platformę Obywatelską padają ofiarą manipulacji. Osoby tego typu nie pamiętają nadużyć przedniej władzy - stwierdził.
W sobotę podczas spotkania z sympatykami Prawa i Sprawiedliwości w Kórniku prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił o powodach, dla których Platforma Obywatelska ma ciągle "znaczące poparcie społeczne".
"Mamy, można powiedzieć, dwie przyczyny" - zaczął. Jako pierwszy powód wskazał politykę PiS, która miała ograniczyć "nadużycia".
"W Polsce przez dziesięciolecia mieliśmy do czynienia z polityką tolerowania, a wręcz wspierania przez władzę nadużycia, nadużycia na wielką skalę. To miało wręcz swoją ideologię, nie chcę tutaj upraszczać, że "pierwszy milion trzeba ukraść""
- powiedział.
Jego zdaniem, "pewna grupa społeczna, dość szeroka, z tego korzystała. Myśmy to rzeczywiście ograniczyli. Nie ucięliśmy całkowicie, no to by był ideał, ale ograniczyli" - wskazał. W konsekwencji "ci ludzie rzeczywiście nas bardzo, ale to bardzo nie lubią. I jakiś powód ku temu rzeczywiście mają". "Tylko, że oni nie mogą rządzić Polską" - dodał.
Prezes PiS wskazał także na drugą przyczynę popularności Platformy Obywatelskiej. "Druga sprawa to jest ta wielka manipulacja" - przekazał.
"Otóż ci ludzie są ofiarą manipulacji. Ofiarą przewagi medialnej drugiej strony. Jeżeli ktoś otwiera TVN i tylko to ogląda, (...) no to może rzeczywiście dojść do wniosku, że my jesteśmy straszni, w Polsce dzieją się straszne rzeczy"
- podkreślił. Prezes PiS zwrócił uwagę, że osoba tego typu "zupełnie nie pamięta, że (...) kiedy chodzi o te bardzo często podnoszone kwestie demokracji, to przecież nie za naszych czasów ktoś, kto prowadził portal (...) przeciwko Komorowskiemu, nagle o 6 rano miał wizytę ABW (Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego) i następnie ta strona internetowa została zlikwidowana".
"To nie za naszych czasów ludzi trzymano latami bez wyroku w więzieniach, w ramach pewnych operacji socjotechnicznych "wojna z kibicami". Oczywiście, jeżeli jakiś kibic dopuszcza się przestępstwa, to w żadnym wypadku nie ma powodu, aby go chronić, ale tutaj żadnych przestępstw im nie udowodniono" - podkreślił. "A te zarzucane były, uczciwie mówiąc, nie bardzo poważne. A mimo wszystko rekordzista chyba siedział dobrze przeszło 3 lata w więzieniu, podkreślam: bez wyroku" - dodał. „Czy to za naszych czasów, z naszej inspiracji, za napisanie magisterium, no, które pisało przykrą, ale prawdę, o Lechu Wałęsie, wysyłano kontrole na najstarszy polski uniwersytet? I zrobiono z tego w ogóle wielką awanturę? W Sejmie, tak jakby to był PRL" - kontynuował prezes PiS.
W ocenie Jarosława Kaczyńskiego, „jeżeli ktoś jest w Polsce wrogiem demokracji - i teraz już wprost to zapowiada, że żadnej demokracji, żadnej praworządności nie będzie - no to są nasi przeciwnicy".
"Dziś stawką tych wyborów, które będą za kilkanaście miesięcy, będzie pytanie, czy w Polsce ma być demokracja, ma być praworządność"
- zaznaczył.