Rząd Donalda Tuska rakiem wycofuje się z projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego. Symbolicznie decyzję o zakopaniu strategicznej dla Polski inwestycji ogłasza "Gazeta Wyborcza", a politycy obozu Zjednoczonej Prawicy nie zostawiają na koalicji rządzącej suchej nitki.
Dziennikarz "Gazety Wyborczej" powołując się na Macieja Lasyka - pełnomocnika rządu Donalda Tuska do spraw CPK - obwieszcza odłożenie realizacji ważnego dla rozwoju Polski projektu. Patrząc na wcześniejsze działania lidera Platformy Obywatelskiej taka decyzja nie może być zaskoczeniem, ale wystarczy posłuchać opinii polityków opozycji, by zrozumieć, że jest to postanowienie złe dla naszego kraju.
Polskie ambicje nie kończą się na kładce
- zauważa na platformie X (Twitter) Radosław Fogiel.
Poseł gorzko nawiązał w ten sposób do "kluczowej" inwestycji w Warszawie, jaką było otworzenie - tuż przed wyborami samorządowymi - kładki przez Wisłę (notabene zaraz po wyborach okazało się, że wymagała ona remontu).
Budowa #CPK odłożona? pic.twitter.com/LsdKlEAXSq
— Radosław Fogiel (@radekfogiel) April 30, 2024
To nie jest dobra wiadomość. Pełnomocnik rządu do spraw CPK ustami "Gazety Wyborczej" ogłasza odsunięcie w czasie budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Odsunięcie, czyli tak naprawdę zakopanie całej inwestycji na długie lata. Polska może się rozwijać, a Polacy chcą żeby się rozwijać. Jesteśmy krajem, który stać na to, żeby budować inwestycje strategiczne
- podkreślił Fogiel.
W mocno krytycznym tonie o rezygnacji z CPK wypowiedział się w mediach społecznościowych także poseł Krzysztof Szczucki:
Dlaczego „uśmiechniętej Polsce” Donalda Tuska przeszkadza duże lotnisko wraz z siecią kolejową? Polska ich zdaniem w żadnym razie nie może dorównać, ani tym bardziej wyprzedzić, państw najlepiej rozwiniętych w Europie. To zwyczajnie nie mieści się w głowie tych likwidatorów, którzy na nasze nieszczęście sprawują władzę w Polsce od 13 grudnia.
Koalicja Likwidatorów bardzo stara się, żeby zasłużyć na takie miano.
— Krzysztof Szczucki (@KrzSzczucki) April 30, 2024
Z gorliwością godną lepszej sprawy likwidują kolejne instytucje i ambitne projekty.
Nie wystarczyły im media publiczne, prokuratura krajowa, KRS, czy TK. Czas na CPK.
Dlaczego „uśmiechniętej Polsce”…
Ekipa Tuska mogła przejąć rozpędzony projekt i pokazywać, że wbrew naszym zarzutom potrafią działać dla interesu Polski, a nie Niemiec. Jednak wybrali mikromanię. Mogli podjąć dobrą decyzję dla Polski, a wybrali inaczej. Atom i port kontenerowy w kolejce
- podsumował Sebastian Kaleta.
To nie wojna PO-PiS. Ekipa Tuska mogła przejąć rozpędzony projekt i pokazywać, że wbrew naszym zarzutom potrafią działać dla interesu Polski, a nie Niemiec.
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) April 29, 2024
Jednak wybrali mikromanię. Mogli podjąć dobrą decyzję dla Polski, a wybrali inaczej. Atom i port kontenerowy w kolejce. https://t.co/bztTxWq2QZ
Likwidację projektu CPK podsumowała również premier Beata Szydło.
Wiele osób oddanych idei #TakDlaCPK sądziło, że merytoryczne argumenty muszą przeważyć i rząd Tuska nie zlikwiduje projektu, który jest dla Polski po prostu opłacalny i potrzebny. Oczywiście ekipa Tusk miała za nic argumenty merytoryczne - bo ich rozwój Polski nie obchodzi
- napisała Szydło.
Wiele osób oddanych idei #TakDlaCPK sądziło, że merytoryczne argumenty muszą przeważyć i rząd Tuska nie zlikwiduje projektu, który jest dla Polski po prostu opłacalny i potrzebny. Oczywiście ekipa Tusk miała za nic argumenty merytoryczne - bo ich rozwój Polski nie obchodzi.…
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) April 30, 2024
"Tusk naprawdę sądzi, że Polaków wzruszy, że ktoś tam go znowu klepie po plecach na „Zachodzie”? Polacy zawsze byli i są Zachodem, są Europejczykami. I dlatego domagają się, by Polska działała jak kraj Zachodu, dbający o swoje dobro i swój rozwój. Tymczasem Tusk próbuje narzucić Polakom myślenie niczym z bantustanu, łaszenie się o puste pochwały w zamian za rezygnację z własnych interesów" - dodała we wpisie.