Część sejmowej opozycji sprzeciwia się stanowi wyjątkowemu, jaki obowiązuje przy granicy z Białorusią. - Łukaszenka to widzi i wyciąga poprawne wnioski. Tu ma sojuszników w opozycji - pisze na portalu Albicla.com poseł Kazimierz Smoliński z Prawa i Sprawiedliwości.
Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią - w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego - obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. W czwartek wieczorem Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o 60 dni. Ale niejednogłośnie...
Za wyrażeniem zgody na przedłużenie stanu wyjątkowego - o co wnioskował prezydent Andrzej Duda - zagłosowało 237 posłów, przeciw było 179, od głosu wstrzymało się 31.
W piątek (1 października) w Dzienniku Ustaw opublikowane zostało rozporządzenie prezydenta w tej sprawie.
Swoje zdanie o stanie wyjątkowym i przygranicznych działaniach głośno wyrażała opozycja. Były transparenty, happeningi i obrona uchodźców, wśród których - jak informowano na konferencji prasowej - mogą być osoby potencjalnie niebezpieczne. Działania polskiej opozycji zauważane są przez białoruską propagandę. Jak już informowaliśmy, skrajnie prorosyjski serwis cytował m.in. "Claudię Yahirę".
- Nie dziwi, że Łukaszenka mniej imigrantów wysyła na granicę Litwy czy Łotwy a główną uwagę skupił na Polsce. Tamtejsze parlamenty w odróżnieniu od PL opozycji jednogłośnie wsparły rządy w obronie granic. Łukaszenka to widzi i wyciąga poprawne wnioski. Tu ma sojuszników w opozycji
- napisał na Albicli poseł PiS Kazimierz Smoliński.