"Nowy rok, nowy ja" - to powiedzonko zapewne rozbrzmiewa w wielu polskich domach. Planujemy zmiany, jakie mamy zamiar wprowadzić w 2022 roku. Ale Tomasz Lis zaczął ten rok w starym stylu. Tym razem na celownik wziął media publiczne. W jego ocenie, po "odbiciu", będą one transmitować "procesy PiS-owców".
Redaktor naczelny "Newsweeka" Tomasz Lis znany jest ze swojego dość mocnego, osobistego zaangażowania w sprawy polityczne. Komentuje je z dużym zacięciem, nie kryjąc swoich sympatii i antypatii. Choć początek nowego roku zawsze jest czasem planowania zmian, to wydaje się, że to w przypadku Lisa się nie zmieniło.
Choć nawet Donald Tusk zapowiedział, że ma zamiar "gryźć się w język", by nie podgrzewać atmosfery politycznego sporu.
W pierwszych wpisach w 2022 roku Lis wziął na celownik telewizję publiczną. Pisze o "Telewizji Kurskiego", ogłupianiu ludzi oraz... "procesach PiS-owców", które ma transmitować "odzyskana TVP".
Ciekawe ile będzie w peaku jak odzyskana w końcu TVP zacznie transmisje z procesów PiS-owców.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) January 1, 2022
Telewizja Kurskiego dowodzi, ze w służbie tej władzy jest i kłamstwo i tandeta. Dobry jest dla niej każdy sposób ogłupiania ludzi. Im bardziej okłamani i skołowani, im mniej rozumiejący o wymagający, tym dla niej lepiej. Wybory zdają się to potwierdzać.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) January 1, 2022
Wypada jedynie życzyć Tomaszowi Lisowi, by na początku 2022 roku posłuchał Donalda Tuska mówiącego o gryzieniu się w język.