Pytani przez nas o program „Przyjazne Osiedle” politycy Platformy Obywatelskiej wypowiadają się niechętnie, a jeśli już, to wyłącznie krytycznie. „Pic”, „nic z tego nie będzie”, „nie warto o tym gadać” – tak podsumowują projekt, który może znacząco poprawić komfort życia milionów mieszkańców osiedli z tzw. wielkiej płyty. Dodajmy, że z podobnym lekceważeniem - "nie da się", "nie uda się", "nie będzie pieniędzy" - PO odnosiła się do innych udanych pomysłów i programów PiS jak mur na granicy z Białorusią czy 500 plus.
Premier Mateusz Morawiecki ogłosił dziś program „Przyjazne Osiedle”, który zakłada m.in. termomodernizację i rewitalizację bloków z tzw. wielkiej płyty oraz budowę nowych miejsc parkingowych, parków i miejsc odpoczynku dla mieszkańców. - Chcemy skończyć z dziadostwem i z drzwiami przyklejanymi taśmą samoprzylepną. Wiecie państwo doskonale, o co tutaj chodzi. Tak działają niektórzy włodarze, na odczep się. Zostawiają ludzi samych sobie, niektórzy spółdzielcy również niestety za mało dbają o mieszkańców – tłumaczył szef rządu podczas prezentacji założeń programu.
O celowość planowanych inwestycji, które będą finansowane z krajowych środków budżetowych i na które rząd zamierza przeznaczać w pierwszym roku realizacji 5 mld zł spytaliśmy polityków największej partii opozycyjnej – Platformy Obywatelskiej.
Przewodniczący sejmowej komisji infrastruktury Paweł Olszewski wyraził wątpliwości co do realizacji programu, zarzucając przy tym premierowi Morawieckiemu wielokrotne „kłamstwa”. - Było już Mieszkanie Plus i nie wyszło. To jest kolejna kiełbasa wyborcza – ocenił polityk.
- On [premier – red.] myśli, że tym kupi ludzi, ale nieudolność w realizacji poprzednich programów pokazuje, że nic z tego nie będzie
- dodał.
Pytany, czy założenia programu uważa za słuszne, powiedział, że „nie wierzy Morawieckiemu”. – Można powiedzieć wszystko, natomiast niewiele prawdziwie i rzeczowo – stwierdził poseł Platformy Obywatelskiej.
Kolejny pytany przez nas polityk tej partii Sławomir Neumann zwrócił uwagę na problem związany z blokowaniem przez Komisję Europejską należnych Polsce środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy.
- Z tego, co wiem, to jest program, który jest wpisany w KPO i tam są przewidziane na niego środki. Jak nie ma KPO, to to jest ogłaszanie pustych programów
- przekonywał.
Przyznał, że założenia zaprezentowanego dziś programu są słuszne, ale – jak stwierdził – „założenia dotyczące KPO też są słuszne, ale tych pieniędzy nie mamy, bo Morawiecki nie jest w stanie ich do Polski ściągnąć”. – Wszystko to jest picem i nie warto o tym gadać – dodał.
Najmniej rozmowny z polityków Platformy był wicemarszałek Bogdan Borusewicz, który naszą prośbę o komentarz zbył stwierdzeniem, że „nie możemy prosić”, ponieważ nie zna on „tego programu”. – Nie komentuję tego, co nie znam. Dziękuję – powiedział i zakończył z naszym reporterem rozmowę.