Według posła Koalicji Obywatelskiej Franciszka Sterczewskiego, na granicy polsko-białoruskiej umarło już około 50 migrantów. Zadano mu więc pytanie, jakie ma dowody na tak makabryczne informacje. Polityk odparł, że wcale nie musi tego udowadniać, a pytający dziennikarz jeśli chce, to niech sam sobie poszuka.
Jak informował portal Niezalezna.pl poseł Franciszek Sterczewski w jednym z ostatnich wywiadów mówił, że konieczna jest zmiana podejścia służb do migrantów na polsko-białoruskiej granicy. Sugerował, że mundurowi powinni traktować ich, jak uciekających przed wojną Ukraińców. Przekonywał także, że na wschodzie Polski wciąż umierają cudzoziemcy. - Wiemy o około 50 osobach i setkach zaginionych - powiedział.
Przyszła pora powiedzieć "sprawdzam". Zrobił to reporter TVP Info, który zapytał polityka skąd ma takie informacje i czy może je w jakiś sposób poprzeć dokumentami. - Ja tego nie muszę robić. (...) są ludzie na granicy, którzy odnajdują te ciała, są lekarze - odparł Sterczewski. Dopytywany o to, czy może to jednak potwierdzić, wyszedł z kontrpytaniem... w swoim stylu.
- To ja bym chciał pana spytać, czy ma pan przy sobie dowód swojego urodzenia. Ja nie wiem, czy pan się urodził. Jak mi pan udowodni, że pan istnieje? - wypalił.
Dziennikarz odparł, że bez problemu może to udowodnić, pokazując dowód osobisty. Sterczewski stwierdził po tym, że to nie on powinien przedstawiać dowody na poparcie swoich tez, a zadający pytanie.
- Też mogę powiedzieć, że mamy dowody, pan może sobie zobaczyć wszystkie informacje (...) proszę zrobić podstawowy research, to pan jest dziennikarzem, nie ja i proszę zapoznać się z tematem, na który pan się wypowiada - powiedział.
Czy poseł Sterczewski przedstawi dziennikarzom jakieś dowody na swoje tezy, które publicznie wygłasza?#wieszwięcej #granica #atakhybrydowy #operacjaŚluza #Łukaszenka #Sterczewski #biegacz pic.twitter.com/trd68bADuj
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) October 28, 2023