Minister kultury Hanna Wróblewska odwołała wczoraj dyrektora Muzeum Historii Polski w Warszawie Roberta Kostrę. Podczas dzisiejszej konferencji tłumaczyła, że Kostro miał "naruszyć ustawę o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej w zakresie efektywnego gospodarowania mieniem".
Decyzja ta spotkała się z oburzeniem posłów PiS. Były minister kultury, poseł Piotr Gliński stwierdził, że odwołanie Kostry wpisuje się w szersze działania dewastujące polską kulturę. "Odwoływanie dyrektorów instytucji - które jest systemowe i masowe - w trakcie ich kadencji jest bezprawne i skutkuje dewastacją instytucji, którymi kierują ci odwoływani dyrektorzy" - ocenił podczas Gliński czwartkowej konferencji prasowej.
Jego zdaniem, osoby, które są mianowane na stanowiska odwołanych dyrektorów często nie posiadają odpowiednich kompetencji do prowadzenia instytucji kultury. "Mamy do czynienia dodatkowo z czymś zupełnie niezrozumiałym, ponieważ Kostro zawsze był apolitycznym fachowcem" - stwierdził Gliński. Jak dodał, w ciągu ostatniego roku łącznie odwołano 24 dyrektorów instytucji kultury.
Poseł PiS stwierdził, że Kostro otrzymał propozycję pracy w innej instytucji podlegającej pod resort kultury. "Zagrożono, że jeżeli się nie zgodzi, to znajdzie się pretekst, żeby go odwołać" - powiedział Gliński.
Dziś Wróblewska powołała dr. hab. Marcina Napiórkowskiego na stanowisko dyrektora Muzeum Historii Polski w Warszawie.