Marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Polak podczas spotkania z Donaldem Tuskiem mówiła o możliwych przyczynach zatrucia Odry i kolejny raz powieliła wersję, która kompletnie nie zgadza się z rządowymi ustaleniami. Przy okazji wyraziła nadzieję, że "program naprawczy" wprowadzi... rząd Donalda Tuska. A do wyborów jeszcze ponad rok.
Podczas otwartego spotkania z Donaldem Tuskiem w Krośnie Odrzańskim pojawiła się marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Polak. Ta sama, której nazwisko niedawno przewijało się w kontekście afery WORD w Gorzowie Wielkopolskim.
W kwestii zatrucia Odry marszałek Polak również pojawiła się już w przekazach medialnych za sprawą kolportowania fake newsa o rtęci. Miało być jej "tyle, że skala nie ogarnia", co okazało się nieprawdą.
- W tej chwili najważniejsi są eksperci, nie my politycy powinniśmy wymyślać, czy to algi czy nie wiadomo co. Na pewno zrzuty przemysłowe, bo te kontrole już to wykazały
- powiedziała marszałek Polak. Nie wiadomo, z jakich danych korzystała marszałek Polak, gdyż kilka godzin wcześniej minister Anna Moskwa poinformowała, że "kontrole nie potwierdziły nielegalnych zrzutów do Odry".
Marszałek przedstawiła jednak własny pomysł na naprawę sytuacji.
- Rzetelna diagnoza ekosystemu i program ratunkowy dla Odry, wspierający przedsiębiorców, wędkarzy, bo nie wiemy kiedy zarybiać, nie mamy odpowiedzi na wniosek zarządu województwa, czy będzie ogłoszony stan klęski żywiołowej, który daje możliwość odszkodowań, wprowadzenia dodatkowych instrumentów finansowych
- powiedziała, po czym wyraziła nadzieję, że program wprowadzi.... rząd Donalda Tuska:
Nie można absolutnie czekać. Bardzo dziękuję panie premierze, że pan przyjechał. Jestem przekonana, że pana rząd zrobi taki program dla Odry.
Marszałek Polak warto więc przypomnieć, że najbliższe wybory parlamentarne planowane są jesienią 2023 roku, a Platforma Obywatelska w sondażach przegrywa z Prawem i Sprawiedliwością i "rząd Tuska" na razie jest jedynie marzeniem działaczy PO.