Lider Platformy Obywatelskiej wezwał dziś, by podjąć wszelkie możliwe działania, by przeciwdziałać zbliżającej się katastrofie klimatycznej. - Pan Donald Tusk żyje jeszcze w klimacie brukselskim - odpowiedział wiceminister środowiska Edward Siarka.
Donald Tusk był dziś na Podlasiu, gdzie przed południem spotkał się z przedstawicielami organizacji ekologicznych w Goniądzu, tuż przy Biebrzańskim Parku Narodowym. Były premier podkreślał, iż raporty naukowców z całego świata nie pozostawiają już żadnych wątpliwości co do zmian klimatycznych, na które wpływ ma człowiek.
- To jest nasza odpowiedzialność, aby zrobić wszystko, aby uniknąć katastrofy klimatycznej, która jest już w perspektywie jeśli nie mojego pokolenia, to pokolenia moich dzieci i wnuków, jest perspektywą, która będzie dotyczyła dokładnie ich życia
- przekonywał Tusk. Zwrócił uwagę, że na degradację środowiska wpływ ma także rolnictwo. Dlatego - jak przekonywał - w działania na rzecz walki z katastrofą klimatyczną trzeba włączyć rolników. Jak dodał, konieczne jest zatem znalezienie środków w budżecie państwa na wsparcie finansowe dla rolników, by włączyć ich w przeciwdziałanie katastrofie klimatycznej.
Pro-ekologiczne postulaty Tuska zostały już skomentowane przez kierownictwo resortu odpowiedzialnego za środowisko.
- Pan Donald Tusk żyje jeszcze w klimacie brukselskim i nie ma świadomości o tym, jak wygląda polska ekologia i lesistość - stwierdził wiceminister środowiska Edward Siarka, dodając: "Zatem przypomnę, że przez 10 ostatnich lat powierzchnia lasów w naszym kraju wzrosła o 188,5 tys. ha. Poza tym, Lasy Państwowe sadzą rocznie 500 mln nowych drzew".
Pan @donaldtusk żyje jeszcze w klimacie brukselskim i nie ma świadomości o tym, jak wygląda polska ekologia i lesistość.
— Edward Siarka (@ESiarka) August 18, 2021
Zatem przypomnę, że przez 10 ostatnich lat powierzchnia lasów w naszym kraju wzrosła o 188,5 tys. ha
Poza tym,@LPanstwowe sadzą rocznie 500 mln nowych drzew