Konsekwencje imprezy u Mazurka. Mejza: „Politycy PO pomylili urodziny z własną stypą”

„To są pozytywne chłopaki, więcej takich głupot nie zrobią” - taką wiadomość otrzymał od swojej teściowej szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. W ten sposób kobieta ujęła się za Borysem Budką i Tomaszem Siemoniakiem po ich udziale w urodzinach dziennikarza Roberta Mazurka, ratując im tym samym skórę.

W Platformie naprawdę musi być posucha z ludźmi wartościowymi, skoro Donald Tusk ma teściową za głównego doradcę PO. Naprawdę dzieje się kiepsko po tych urodzinach Roberta Mazurka. Urodzinach, które politycy Platformy pomylili z własną polityczną stypą. PO ma ewidentnie duży problem. Donald Tusk miał wjechać na białym koniu i uratować partię, a tu się okazało że to jest zupełnie inna Platforma niż ta, którą zostawiał wyjeżdżając do Brukseli

- zauważył Łukasz Mejza, który był gościem Michała Rachonia w programie "#Jedziemy".

Polityk pytany był również o decyzję TSUE w sprawie kopalni Turów i uzasadnienie, w którym sędzia Rosario Silva de Lapuerta stwierdza, że jeśli Polska będzie miała problem z energią, to zawsze może ją kupić z zagranicy.

Tego się racjonalnie skomentować nie da. Ja zapytam, czy pani de Lapuerta nie ma jakiejś dobrej umowy prowizyjnej z niemieckimi dostawcami prądu? No przecież to jest totalna bandyterka, co robi Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej

- skomentował Mejza.

Bandyterką jest również to, co robi opozycja. Podczas gdy na politycznych zegarach wybiła godzina solidarności, opozycja bierze udział w jakimś teatrze marionetek. Kompletnie zapomniała o tym, czyje interesy powinna reprezentować. Kompletnie zapomina o tym, że to polski interes jest nadrzędny w stosunku do wszystkiego innego. Próbuje rozgrywać jakąś swoją polityczną partię szachów na niekorzyść naszego kraju

- podkreślił.

 

Źródło: TVP Info, niezalezna.pl,