To forma sojuszu politycznego, który pomoże wesprzeć Donalda Tuska w walce z Włodzimierzem Czarzastym i Robertem Biedroniem - ocenił przyznanie przez Kongres Kobiet nagrody dla szefa Platformy Obywatelskiej polityk Zjednoczonej Prawicy Janusz Kowalski. Jego zdaniem, po lewej stronie sceny politycznej atmosfera robi się coraz gorętsza, a w najbliższym czasie obejrzymy "licytację na progenderowskie poglądy".
We Wrocławiu trwa XIV Ogólnopolski Kongres Kobiet, podczas którego nagrodę przyznano m.in. szefowi PO Donaldowi Tuskowi. W uzasadnieniu decyzji podkreślono m.in., że Tusk jako premier wprowadził refundację in vitro, opowiada się też za legalizacją związków partnerskich. O Kongresie Kobiet i poruszanej na nim tematyce pisaliśmy dziś rano. Sugerowano tam m.in., że mówienie o dwóch płciach to "nieuctwo i ideologia".
📽️Przewodniczący @donaldtusk: Na listach Platformy Obywatelskiej gwarantuję pełny parytet i pełny suwak. #KongresKobiet pic.twitter.com/3UfY6x5Mzh
— PlatformaObywatelska (@Platforma_org) October 9, 2022
O znaczenie tej nagrody zapytaliśmy wiceministra Janusza Kowalskiego. Polityk w rozmowie z niezależna.pl podkreślił, że nagrodę można odebrać jako część "pojedynku na śmierć i życie", pomiędzy "lewicą Donalda Tuska", a "postkomunistyczną lewicą Włodzimierza Czarzastego". Stawką starcia ma być elektorat.
"Od pewnego czasu obserwujemy skręt w lewo Platformy Obywatelskiej, która swój program wyborczy na 2023 rok, opiera na fundamentach cywilizacji śmierci, takich jak zapowiedź aborcji do 12. tygodnia, czy legalizacja związków partnerskich, co ma być pierwszym krokiem do tzw. małżeństw homoseksualistów - niezgodnych z konstytucją - i pierwszym krokiem do adopcji przez pary homoseksualistów polskich dzieci" - przypomniał Kowalski.
Nagroda 14. Kongresu Kobiet dla mężczyzny wspierającego równość trafia do @donaldtusk #KongresKobiet @kongreskobiet pic.twitter.com/CtFgiRvWsm
— Kampania Przeciw Homofobii (@KPH_official) October 9, 2022
"Ten pojedynek jest pojedynkiem o taką palmę pierwszeństwa, o to, kto w czasie wyborów będzie niósł ten najbardziej skrajnie lewicowy płomień oferty do wyborców. Poparcie ze strony Kongresu Kobiet dla Donalda Tuska i nagroda za wprowadzanie antychrześcijańskich przepisów, które w istocie sprowadzają się do pewnego rodzaju manipulacji ludzkim życiem i zabijania dzieci poczętych, to jest realny sojusznik polityczny w tym obszarze komunikacji lewicowej dla Platformy i Donalda Tuska, właśnie w jego sporze z postkomunistami, z lewicą, skupioną wokół Lewicy i partii Razem"
- stwierdził polityk Zjednoczonej Prawicy. W jego ocenie, "Donald Tusk chce przelicytować Czarzastego i Biedronia" i przejąć ich elektorat. Wiceminister przypomniał również, że część polityków już odeszła ze swoich partii, licząc na miejsce na liście Platformy Obywatelskiej.
"Nie mam żadnych wątpliwości, że w najbliższych tygodniach i miesiącach będziemy obserwować licytację na najbardziej skrajnie feministyczno-lewicowe, lewackie, progenderowe hasła. Widać to było chociażby na przykładzie ataku na pana ministra Przemysława Czarnka, w kontekście znakomitego podręcznika do HiT prof. Roszkowskiego. Uzasadnienie jest to samo, licytacja na najbardziej feministyczne i genderowe postawy pomiędzy partią Platforma Obywatelska a partią Lewica"
- stwierdził Kowalski. Jego zdaniem jest to "bój na śmierć i życie", pojedynkiem "przed ostatecznym rozstrzygnięciem w jakiej konfiguracji politycznej" pójdzie opozycja do przyszłych wyborów. Podkreślił również wagę wyborów parlamentarnych w 2023 roku. Jego zdaniem, "przesądzą one na wiele dziesięcioleci o jakości polskiej suwerenności i polskiej niepodległości".
"Te wybory są niezwykle ważne"
- dodał.