Politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego nie są przekonani, czy 1 października wezmą udział w kolejnym marszu Donalda Tuska. Zauważają, że to wydarzenie jest elementem kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi
Lider Platformy Obywatelskiej zapowiedział, że 1 października w Warszawie zorganizuje marsz Miliona Serc.
Pytany o to, czy PSL weźmie udział w marszu D. Tuska, Bejda odpowiedział: "Do 1 października może się wiele wydarzyć. Jeśli marsz miałby odbyć się w obronie kobiet, to powinien odbyć się na początku sierpnia. A tu wkraczają nowe tematy i marsz nabiera innego znaczenia".
Bejda ocenił, że Tuskowi chodzi o wiec wyborczy. "Myślę, że to coś, co zorganizuje Platforma Obywatelska przed wyborami" – dodał.
"PiS i PO idą na zwarcie i chcą żeby scena polityczna była spolaryzowana – żeby nie było przestrzeni i tlenu dla innych partii" – ocenił. Jak zaznaczył, dowodem na to był zorganizowany przez KO marsz 4 czerwca.
Po marszu zarówno Lewicy, jak i Trzeciej Drodze spadły notowania. Teraz efekt 4 czerwca jest już niewidoczny, bo notowania Trzeciej Drogi poszły w górę
– wskazał Bejda.
Dodał, że kampania wyborcza jeszcze się nie rozpoczęła, bo prezydent nie wyznaczył jeszcze daty wyborów.