'Zrobili z niego wyrocznię. Skoro dla nich to jest wyrocznia, to niech teraz wytłumaczą, dlaczego według niej syn Tuska "brał w łapę"' - powiedział o zeznaniach Marcina W. Sebastian Kaleta. Wiceminister sprawiedliwości powiedział w programie #Jedziemy Michała Rachonia, że każdy wątek dotyczący zeznań świadka jest przez prokuraturę dokładnie badany.
#Jedziemy Wspólnik Falenty twierdzi, że dał łapówkę synowi Tuska. Jaki fakt pominął „Newsweek”?https://t.co/UwNBCWbgEl#wieszwięcej #Tusk @michalrachon
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) October 20, 2022
Michał Rachoń zapytał, czy weryfikowany jest również wątek dotyczący pieniędzy przekazanych Sławomirowi Nowakowi, któremu Marcin W. na prośbę Marka Falenty miał dać 6000 złotych ("parę groszy na Sławka" - o sprawie pisała Gazeta Polska w 2020 roku).
Muszą być weryfikowane i są weryfikowane, aczkolwiek prawdopodobieństwo wystąpienia tych zdarzeń możemy określić jako dosyć wysokie. Wszyscy wiemy z jakim aktem oskarżenia mierzy się Sławomir Nowak. Może te 6000 znalazło się w tych skrytkach, które prokuratura z CBA poodkrywały w mieszkaniach, gdzie np. pod kuchenką schowane było kilka milionów euro, czy złotych, to w wielu walutach było
- odparł Sebastian Kaleta.
Dodał, że zeznania te były złożone wcześniej, niż postawiono zarzuty korupcyjne Sławomirowi Nowakowi, zatem mogły być wykorzystane. "W istocie prokuratura oskarża Sławomira Nowaka o szereg zdarzeń o podobnej naturze" - podkreślił.
Wiceminister zaznaczył, że nie dziwi go taktyka Donalda Tuska, który osią swojego poniedziałkowego ataku na rząd zrobił wypowiedzi Marcina W., a kiedy okazało się, że inne jego wypowiedzi obciążają jego syna - zamilkł. "Niech pan zobaczy wszystkie wystąpienia polityków Platformy od poniedziałkowego poranku. Wszystko było ustawione pod to" - powiedział Kaleta.
#Jedziemy |💬@sjkaleta: Minister @ZiobroPL stwierdził, że skoro prezentuje się zeznania tylko w bardzo wąskim obszarze, to zdecydował, żeby opinia publiczna zapoznała się z innymi zeznaniami Marcina W. Mamy taką sytuację: Tusk legenduje tego pana, a on obciąża Michała Tuska. pic.twitter.com/NpZNxqYSQF
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) October 20, 2022
Nadziali się, ponieważ zrobili sobie tego pana wyrocznię. Skoro dla nich to jest wyrocznia, to niech teraz wytłumaczą, dlaczego według niej syn Tuska mówiąc kolokwialnie "brał w łapę"
- powiedział wiceminister.
Oczywistym jest, że partia może korzystać zgodnie z prawem tylko z tego, co wpłynie na jej konto w darowiznach i subwencjach. A tutaj mamy do czynienia z zeznaniem, w którym świadek twierdzi, że ta gotówka była zarządzona przez partię pod tzw. stołem. To oznacza, że pytania są już nie tylko do Donalda Tuska i jego syna, którzy ewidentnie w tej sprawie się nie dogadali - już kolejny raz zresztą. Wszyscy pamiętamy zeznania przed komisją Amber Gold, o tym, że to była lipa, ale jakoś Tuskowie nie poinformowali społeczeństwa. Tutaj osoby odpowiadające za finanse Platformy powinny też złożyć oświadczenia, czy faktycznie jakieś pieniądze "pod stołem" w Platformie chodzą.
- stwierdził Sebastian Kaleta.
No skoro od kilku dni wzywają, żeby pod każde słowo Marcina W. był komentarz Prokuratury i Zjednoczonej Prawicy, to proszę bardzo, mają okazję się wykazać
- dodał.