"Tak długo, jak będzie taka potrzeba, tu w tym miejscu będziemy jako posłowie PiS" - zapowiedział w rozmowie z Telewizją Republika poseł Jan Mosiński, który przebywa z interwencją poselską w Polskiej Agencji Prasowej.
W siedzibie Polskiej Agencji Prasowej trwa interwencja poselska polityków PiS, którzy bronią PAP przed działaniami nominatów Bartłomieja Sienkiewicza, uważających się za władze spółki. W ocenie posłów, nie potrafią oni przedstawić dowodów na to, że mogą zarządzać PAP.
Chcemy obronić wolne media, PAP, od nieuczciwego, pozaprawnego przejęcia. Ci uzurpatorzy nie dysponują żadnymi dokumentami potwierdzającymi zasadność decyzji, jakie chcą tu wprowadzić.
Będziemy tak długo, jak będzie wymagała tego sytuacja. Rozmawiałem z najbliższymi, że być może wigilię, święta spędzimy tu w tym gmachu. Ja osobiście w czasie wigilijnym, jutro między 18 a 22, jestem tu na miejscu. Wigilia będzie wyjątkowa, nie pamiętam takiej, chyba, że z okresu stanu wojennego.
"Tak długo, jak będzie taka potrzeba, tu w tym miejscu będziemy jako posłowie PiS" - wskazał Mosiński. Na pytanie, czy nie czują strachu przed ewentualnymi działaniami neo-zarządów, wskazał: - Strach jest rzeczą ludzką, ten pierwiastek strachu i pewnych obaw się posiada. To pokazuje, że te obietnice Tuska z tych spędów nienawiści, kiedy mówił do swoich wyborców, że przyjdą silni panowie, to jest realizowane.
"Pytanie tylko, czy tak ma wyglądać demokracja? Nie! Mamy zamordyzm, przynajmniej polityczny" - zakończył Mosiński.
OGLĄDAJ NA ŻYWO TELEWIZJĘ REPUBLIKA: