Poseł Koalicji Obywatelskiej Artur Łącki napisał na Twitterze o "tępej propagandzie", dodając do tego coś o wyborach PiS: - Popierają, bo "dajo" - stwierdził z przekąsem Łącki, wpisując się tym samym w festiwal podobnych wypowiedzi. Ciekawe tylko, czemu mają one służyć.
- I tak jedzie ta tępa propaganda, a oni popierają, bo "dajo" - napisał na Twitterze poseł Koalicji Obywatelskiej Artur Łącki. W ten sposób poseł KO odniósł się do krytyki, jaka często spada na reprezentacyjne trio PO, czyli Tusk-Grodzki-Trzaskowski. Łącki dorzucił jeszcze do tego Unię Europejską, ale przekaz był jednolity, uderzający w wyborców PiS.
Jak nie Tusk, to Grodzki, jak nie Grodzki, to Trzaskowski, jak nie Trzaskowski to Unia Europejska. I tak jedzie ta tępa propaganda, a oni popierają bo "dajo".
— Artur Łącki (@ArturLacki) May 19, 2022
Reszta, która ich popiera, zarabia na tym krocie, śmiejąc się, że Was nie będzie stać na tonę ekogroszku na zimę...
To nie jedyna w ostatnim czasie wypowiedź o wyborcach Prawa i Sprawiedliwości utrzymana w takim tonie. Politolog Anna Siewierska-Chmaj w rozmowie z "Super Expressem" nazwała wyborców PiS... "chłopami pańszczyźnianymi".
- Mam wrażenie, że wyborcy PiS-u to są właśnie ci chłopi pańszczyźniani, którzy teraz po prostu na każdym, do kogo się przyklei łatka elity, to będą się mścić. I to jest tak: "nasi teraz mają władzę, nasi teraz biorą"
- powiedziała.
Jeżeli politycy i zwolennicy opozycji myślą, że takim traktowaniem wyborców, którzy z różnych powodów nie głosują na nich, a na ich politycznych konkurentów, zdobędzie się "polityczne plusy", to mogą zdziwić się już w 2023 roku - podczas wyborów do parlamentu.