"Zauważyliśmy, że ściągnięcia Jaśminy dokonał wiceminister Wąsik, ja nie wiem, czy to jest prawdziwy minister Wąsik, ale to ustalimy oraz Krzysztof Bosak, muszę sprawdzić, czy to prawdziwy Krzysztof Bosak, ale też się przekonamy" - powiedział dziś lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Wiceminister Wąsik zaprzecza, by ściągał aplikację Hołowni, ale przy okazji dopytuje: jakim cudem polityk publicznie ujawnia takie dane osobowe? Biuro Prasowe Polski 2050 twierdzi, że Hołownia... żartował.
Konwencja Polski 2050 Szymona Hołowni oglądana była z dużym zainteresowaniem, gdyż sam lider ruchu zapowiadał gościa specjalnego. Okazała się nim aplikacja mobilna Jaśmina. Pojawiły się też problemy techniczne. Czy start aplikacji był udany? Do tej kwestii odniósł się dziś w telewizyjnym wywiadzie sam lider Polski 2050.
– Zawsze będzie ktoś, kto się będzie czepiał, zawsze będzie miał jakiś problem, ilu już mówiło o zrobieniu takiej aplikacji, myśmy ją zrobili. U Macrona działa, we Włoszech działa, w wielu miejscach działa, u nas wszyscy gadali, nikt nie robił, myśmy zrobili, niech sobie gadają. My będziemy oczywiście ten produkt udoskonalać, no bo to jest nowy produkt technologiczny, ale ja już się cieszę, że Jaśmina z nami jest i nasi członkowie się przede wszystkim z tego bardzo cieszą. Nawiasem mogę panu wyznać, że zauważyliśmy, że ściągnięcia Jaśminy dokonał wiceminister Wąsik, ja nie wiem, czy to jest prawdziwy minister Wąsik, ale to ustalimy oraz Krzysztof Bosak, muszę sprawdzić, czy to prawdziwy Krzysztof Bosak, ale też się przekonamy, a to pokazuje, że nasz produkt, nasza aplikacja, nasza Jaśmina budzi szerokie zainteresowanie
– powiedział dziś Szymon Hołownia w rozmowie z Grzegorzem Kępką w „Graffiti” Polsat News.
Pojawiły się pytania: jak to możliwe, że lider ruchu Polska 2050, zdradza nazwiska osób, które mogłyby pobrać aplikację?
Aplikacja zbiera też *dokładną* lokalizację. Po co? Nie wiemy. Może dlatego, że geotargetowanie wyborców znajdujących się w konkretnych okręgach wyborczych (a nawet gminach), to strategia często wykorzystywana przez partie polityczne? #corobiJaśmina pic.twitter.com/WHAoFnTAFW
— Fundacja Panoptykon (@panoptykon) September 10, 2021
O to samo zapytał wywołany do tablicy wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik, przyznając przy tym: "Ja nie ściągnąłem". Ale niewykluczone, że ściągnął ktoś inny o tym samym imieniu i nazwisku, co zostało właśnie ujawnione przez Hołownię.
Ja nie ściągnąłem. Ale tak na marginesie, na jakiej podstawie prawnej ujawnia Pan informacje kto ściągnął aplikacje? Jest Pan administratorem tych danych? Co z ochroną danych @szymon_holownia @UODOgov_pl
— Maciej Wąsik 🇵🇱 (@WasikMaciej) September 10, 2021
Czy po prostu pan kłamie dla poklasku? https://t.co/KDT48fiTOZ
Wszystkiemu zaprzecza także Krzysztof Bosak:
To nieprawda. Sama ta wypowiedź pokazuje brak kompetencji cyfrowej @PL_2050. Przecież moje nazwisko czy nawet numer telefonu przy rejestracji może podać dowolna osoba. Żeby wiedzieć, że to ja musieliby znać numer seryjny mojego telefonu albo wymagać realnego uwierzytelnienia https://t.co/4PMKrYLwqy
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) September 10, 2021
Zanim więc zdecydujecie się na ściągnięcie aplikacji Jaśmina, należy rozważyć ten krok, czy przypadkiem dane nie pojawią się w telewizji za sprawą polityków Polski 2050. Tymczasem, biuro prasowe ugrupowania Hołowni - już po wybuchu afery - twierdzi, że ten... żartował.