Szymon Hołownia dość nieoczekiwanie podczas swojego spotkania w Słupsku uderzył... w Platformę Obywatelską. "Gdyby nie podmieniała kandydata..." - wspominał wydarzenia z kampanii prezydenckiej sprzed trzech lat. Wówczas PO podmieniła Kidawę Błońską na Trzaskowskiego, a ten przegrał z Andrzejem Dudą.
W wyborach prezydenckich w 2020 roku doszło do sytuacji bez precedensu. Platforma Obywatelska wystawiła Małgorzatę Kidawę-Błońską, a kiedy ta nie radziła sobie, notując serię kompromitujących wpadek, partia postanowiła... sięgnąć po dublera. Rafał Trzaskowski wszedł w miejsce notującej fatalne wyniki w sondażach Kidawy-Błońskiej i... przegrał z Andrzejem Dudą.
Ten ruch Platformy do dziś boli... Szymona Hołownię. Lider Polski 2050 w wyborach zajął trzecie miejsce, choć - jak widać - liczył na drugą turę.
To rozdanie mogło się odbyć tylko w inny sposób inaczej i Duda miał szansę nie być prezydentem. Gdyby Platforma nie podmieniała kandydata i pozwoliła Kosiniakowi albo mi, którzy mieliśmy realne szanse, bo mamy bardziej centrowy profil niż Rafał, który ma bardziej lewicowy, powalczyć z Dudą w drugiej turze. I my byśmy z Dudą wygrali
Ego wystrzeliło w kosmos. Panie @szymon_holownia, minęły 3 lata, a pan dalej nie wie, że II tura następuje po turze I? Pan się do niej nie dostał, bo nie zdobył zaufania Polaków. Kropka. pic.twitter.com/OTVfdB18NI
— Michael Wolf 🐺 (@MikeWolf9999) August 9, 2023