Przychodzi mi powiedzieć słowa gorzkie pod adresem moich koleżanek i kolegów, ale górę bierze chyba chęć bycia w mediach, pokazania się. Jest okres wakacyjny, nie dzieje się wiele. Kamery są na granicy, można dać się sfilmować w tzw. słusznej sprawie - powiedział w rozmowie z red. Katarzyną Gójską poseł Unii Europejskich Demokratów Jacek Protasiewicz. Polityk wprost zaapelował do sejmowych kolegów: "panowie, zbastujcie. Ludzie siedzą na plaży, kąpią się w morzu, zajmują się dziećmi, wasze historie ich w ogóle nie interesują".
W ostatnich miesiącach na granicach Białorusi z Unią Europejską gwałtownie wzrosła liczba nielegalnych migrantów z Iraku, Syrii, Afganistanu i innych krajów. Najwięcej osób trafiło dotąd na Litwę, która zarzuciła Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na jej terytorium w ramach "wojny hybrydowej". Po tym, jak Litwa przyjęła przepisy, umożliwiające jej służbom granicznym odsyłanie imigrantów na Białoruś, ich grupy przekierowały się na granicę z Łotwą i Polską. Również Łotwa podjęła decyzję o odsyłaniu migrantów i wprowadziła na granicy stan sytuacji wyjątkowej.
Grupa imigrantów od kilkunastu dni koczuje w Usnarzu Górnym, na granicy polsko-białoruskiej. Uchodźców, którzy pochodzą m.in. z Iraku i Afganistanu, wypychają na teren Polski białoruskie służby.
Gdy na miejscu pojawiły się pierwsze kamery stacji telewizyjnych, wnet pomóc postanowili posłowie Koalicji Obywatelskiej - Michał Szczerba i Dariusz Joński. W minionym tygodniu przywieźli grupie imigrantów śpiwory, koce, jedzenie i wodę. Zaapelowali do rządu o "jak najszybsze zajęcie stanowiska w sprawie tych osób".
- Przychodzi mi powiedzieć słowa gorzkie pod adresem moich koleżanek i kolegów, ale górę bierze chyba chęć bycia w mediach, pokazania się. Jest okres wakacyjny, nie dzieje się wiele. Kamery są na granicy, można dać się sfilmować w tzw. słusznej sprawie
- powiedział na antenie radiowej Jedynki poseł Jacek Protasiewicz.
Polityk zgodził się, że „część opozycji gra w grę Łukaszenki” jednak sam dalej uważa, że Polska powinna udzielić azylu. - W obozach dla uchodźców można by dokładnie sprawdzić, z kim dokładnie mamy do czynienia - powiedział polityk. Później przyznał jednak, że to sam Łukaszenka „powinien udzielić tym ludziom pomocy prawnej, ale dziś woli nieudolnie kopiować Erdogana”.
- Erdogan w przeszłości pozwolił już uchodźcom napierać granicę unijną w Grecji, dzięki czemu otrzymał miliardy od Unii Europejskiej. Łukaszenka chce tego samego
- podkreślił Protasiewicz.
Nawiązując jeszcze do aktywności polityków Koalicji Obywatelskiej na granicy, powiedział:
„paru innych panów, których też widziałem na tej granicy w świetle kamer, myślę, że robi to głównie dla tych kamer. To przykre”.
Na koniec jednoznacznie zaznaczył, by nikt nie mówił „obraźliwych rzeczy pod adresem umundurowanych”. Protasiewicz nawiązał tym samym do słów Władysława Frasyniuka, który w niedzielę na antenie TVN 24 w rozmowie z Grzegorzem Kajdanowiczem nazwał polskich żołnierzy strzegących granicy z Białorusią "watahą psów" oraz "śmieciami".
Próżno było oczekiwać reakcji ze strony prowadzącego. Po kilku godzinach TVN24 wydało krótkie oświadczenie, w którym "wyrażono ubolewanie" biernością dziennikarza na słowa Frasyniuka.