Posłowie formacji Jarosława Gowina mają żal do pozostałych polityków totalnej opozycji o to, że nie wszyscy biorą udział w ważnych sejmowych głosowaniach. Sytuacja zaogniła się w związku z głosowaniem przed II czytaniem projektu ustawy budżetowej. „Skoro Posłowie opozycji nie chodzą na głosowania, to nie dziwmy się, że Polacy nie chodzą głosować na opozycję” – napisał oburzony Jan Strzeżek.
Na początku posiedzenia Sejmu, tuż przed II czytaniem projektu ustawy budżetowej, zgodnie z planem odbyło się głosowanie w sprawie ustalenia czasu trwania debaty wokół ustawy.
Propozycja prezydium zakładała krótką debatę, natomiast opozycja próbowała doprowadzić do wydłużenia czasu jej trwania. „Za” propozycją prezydium i krótszą debatą głosowało 218 posłów, przeciw 195.
Politycy totalnej opozycji policzyli sobie, że przy większej mobilizacji we własnych szeregach mogli głosowanie wygrać. Jak się okazało, mobilizacji jednak zabrakło, a w mediach społecznościowych polityków opozycji zaczęły pojawiać się złośliwe komentarze.
Jak sprawdziliśmy - w głosowaniu nie wzięło udziału 13 posłów Koalicji Obywatelskiej, 9 - Koalicji Polskiej, 4 - Lewicy i 1 - Porozumienia.
Jan Strzeżek, rzecznik koła parlamentarnego Porozumienia, dał upust swojej frustracji na Twitterze:
Po porannym wygranym głosowaniu w komisji dot. #LexCzarnek wszystko wraca do normy. To głosowanie można było wygrać. Skoro Posłowie opozycji nie chodzą na głosowania, to nie dziwmy się, że Polacy nie chodzą głosować na opozycje. 🤷🏻♂️ pic.twitter.com/urAv7kZBFt
— Jan Strzeżek (@JanStrzezek) December 14, 2021