W Filharmonii Narodowej doszło do skandalu: eko-aktywistki zakłóciły koncert. - To zachowania komunistyczne. Komuniści też chcieli zmieniać świat, niszczyć stare i budować nowe. To też takie nawiązanie do tego. Lewacko-komunistyczne! - mówił w programie "Michał Rachoń #Jedziemy" w Telewizji Republika poseł PiS Marek Suski.
Dwie eko-aktywistki grupy "Ostatnie Pokolenie" zakłóciły koncert w Filharmonii Narodowej, odbywający się z okazji jubileuszu 80. urodzin i 60-lecia pracy artystycznej Antoniego Wita. Sędziwy dyrygent wyrwał kobietom baner, nawet na chwilę nie przerywając koncertu. O tym, co wydarzyło się w filharmonii, rozmawiano w porannym programie Telewizji Republika - Michał Rachoń #Jedziemy.
- Ja byłbym za tym, żeby takie głupie pokolenie było ostatnie, a kolejne pokolenia były mądrymi. Oczywiście taki ekoterroryzm jest w modzie. Oblewanie jakąś zupą z karaluchów obrazów... - mówił poseł PiS Marek Suski. - To naśladownictwo zdebilenia, które płynie z komunistycznych korzeni. To zachowania komunistyczne. Komuniści też chcieli zmieniać świat, niszczyć stare i budować nowe. To też takie nawiązanie do tego. Lewacko-komunistyczne! - dodał.
Ja mam nadzieję, że mam nadzieję, że pokolenie takich idiotów jest ostatnie. A mam nadzieję, że następne będzie pokolenie mądrych ludzi, które przyjdą po tych paniach rozwrzeszczanych feministycznie, wierzących w religię ostatniego pokolenia i zmian klimatycznych.
Optymistyczne w całej tej sytuacji jest to, że orkiestra nie przestała grać, a dyrygent wyrwał baner eko-aktywistkom. Poseł Suski podsumował krótko: - Brawo dla orkiestry!