Była premier Beata Szydło była pod wrażeniem ogromnej frekwencji Protestu Wolnych Polaków w Warszawie. "Coś się w Polsce obudziło. Nadzieja na to, że znowu będzie w Polsce normalnie i że będzie pięknie, jak śpiewała do niedawna ta ekipa, która dziś demoluje Polskę" - powiedziała w rozmowie z TV Republika.
W Warszawie odbył się dziś Protest Wolnych Polaków, w którym wzięło udział ok. 300 tysięcy osób. Gościem Danuty Holeckiej w Telewizji Republika była była premier Beata Szydło, która zauważyła ogromną mobilizację Polaków.
- Frekwencja przeolbrzymia, chcę podziękować państwu, którzy tu byliście, ale mam bardzo dużo informacji od ludzi, którzy nie mogli przyjechać i dzięki Telewizji Republika mogli zobaczyć, co dzieje się w Warszawie. Ogromna mobilizacja, nie pamiętam, kiedy tak łatwo było zachęcić ludzi - wskazała europoseł Szydło, podkreślając, że "któraś ze stacji telewizyjnych, tuskowych, mówi, że było 35 tysięcy". I dodała: - My się z tego śmiejemy.
Szydło podkreśliła, że Donald Tusk został przysłany do Polski, by obalić rząd PiS. - Sprawy polskie idą obecnie w złym kierunku i w rękach Polaków jest to, by ich w tej chwili powstrzymać - dodała.
Coś się w Polsce obudziło. Nadzieja na to, że znowu będzie w Polsce normalnie i że będzie pięknie, jak śpiewała do niedawna ta ekipa, która dziś demoluje Polskę.
Holecka pytała Beatę Szydło o wywiezienie z Warszawy zamkniętych w więzieniu posłów Mariusza Kamińskiego (do Radomia) i Macieja Wąsika (do Przytuł Starych).
Tusk przestraszył się gniewu ludzi. Mamy do czynienia z ekipą, która jest zdolna do wszystkiego. Są w stanie wejść do Pałacu Prezydenckiego podczas jego nieobecności i wyprowadzić stamtąd gości prezydenta. To się nie zdarzyło w ostatnim czasie w cywilizowanym świecie.
Odnosząc się do decyzji prezydenta Andrzeja Dudy o wszczęciu procedury ułaskawieniowej, dodała: - To zapewne była bardzo trudna decyzja dla pana prezydenta. Jego argumenty są takimi argumentami, które nie znają podstaw, by wątpić w to ułaskawienie.
Szydło podkreśliła, że Wąsik i Kamiński są ułaskawieni, ale docenia decyzję prezydenta.