Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Opozycja mówi o "aferze wizowej". Patryk Jaki: "To akcja, którą nazwałbym Joanna dwa"

- Trwa akcja, którą nazwałbym: Joanna 2. Miał być marsz ws. Joanny. Okazało się, że wszystkie informacje w tej sprawie były manipulacjami. Dokładnie tak samo jest w tej sprawie. Wszystko, co się pokazuje, to są rzeczy zmanipulowane i odwracanie kota ogonem - powiedział Patryk Jaki, europoseł PiS podczas konferencji prasowej poświęconej doniesieniom dotyczącym tzw. "afery wizowej".

Patryk Jaki, europoseł PiS
Patryk Jaki, europoseł PiS
twitter.com/pisorgpl

Niedawno Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało obszerny komunikat dotyczący procesu wizowego. Była to odpowiedź na fałszywe informacje i manipulacje, jakie pojawiły się w niektórych mediach w kontekście tzw. "afery wizowej". 

"Nie jest prawdą, że MSZ sprowadził setki tysięcy migrantów z krajów muzułmańskich i Afryki"

–  poinformował resort spraw zagranicznych.

Ze statystyk MSZ, które pokazano w komunikacie wynika, że przez ostatnie 30 miesięcy wydano 1 951 176 wiz (krajowych i Schengen), z czego 990 116 dla obywateli Ukrainy, 586 171 dla Białorusinów i 374 889 dla pozostałych krajów. 

Mimo to, w wielu mediach w dalszym ciągu pojawiają się publikacje na temat "afery wizowej". Do sprawy odniósł się dziś podczas konferencji prasowej Patryk Jaki, europoseł PiS. 

"W Polsce w tej chwili, nie po raz pierwszy, trwa zorganizowana akcja manipulowania ludźmi, żeby obronić, jak zwykle, Tuska i jego obóz. Ponieważ z jednej strony z jakiejś incydentalnej sprawy próbuje się rozdmuchać to do gigantycznej afery, której nie wykryły media, tylko polskie służby. Dlaczego? Dlatego, że nam zależy na tym, by system wizowy był szczelny.  Z drugiej strony w tej sprawie bohaterem robi się marszałka Senatu, który według służb miał brać łapówki za zabiegi lekarskie i w tej sprawie zgromadzono wiele dowodów i zeznań ludzi. To jest pozytywna postać, afery nie ma, ten człowiek może uchodzić za wskaźnik moralny, a z drugiej strony, gdy okazuje się, że polskie państwo działa wyjątkowo skutecznie, robi się z tego gigantyczną aferę. To typowy przykład manipulowania opinią publiczną"

– powiedział polityk.

Jaki podkreślił, że "ciągle Tusk i jego ekipa podają jakieś ogromne liczby ludzi, którzy dostali się do Polski celowo manipulując pojęciami - mają pełną świadomość tego, że pozwolenie na pracę to jest tylko pierwszy etap procesu weryfikacji ludzi". Przypomniał też, że "w drugim etapie większość tych ludzi opada i nigdy Polski nie zobaczyła, ale tego się nie mówi – celowo". 

"Do tego, ciągle nie mówi się o tym, że to osoby, które dostały legalne zgody, są sprawdzone i w związku z tym po okresie, w którym przyjeżdżają do Polski. Od czasów Donalda Tuska Polska z kraju, z którego tak wiele osób wyjeżdżało, zmieniła się w państwo, do którego wszyscy chcą przyjeżdżać, gdzie rekordowa liczba osób pracuje"

– kontynuował.

Europoseł Jaki powiedział też, że obecnie "próbuje się wmówić obywatelom, że nie widzi się tej zasadniczej różnicy pomiędzy migracją legalną a nielegalną".

"My nie chcemy migracji nielegalnej. Polska zawsze była otwartym państwem pod warunkiem, że jest bardzo dobrze sprawdzony. Trwa akcja, którą nazwałbym: Joanna 2. Miał być marsz ws. Joanny. Okazało się, że wszystkie informacje w tej sprawie były manipulacjami. Dokładnie tak samo jest w tej sprawie. Wszystko, co się pokazuje, to są rzeczy zmanipulowane i odwracanie kota ogonem"

– ocenił.

W jego opinii "robi się po to, by przykryć prawdziwy plan Tuska i jego ekipy: polega on na tym, by zrobić Lampedusę w Polsce - chcą przykryć fakt tego, że opozycja niedawno głosowała w PE za tym, by do Polski przymusowo byli relokowani ci ludzie, którzy dziś są na Lampedusie". 
 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Patryk Jaki #Lampedusa #nielegalna migracja #Donald Tusk #wizy

Mateusz Mol