Mazowiecki Szpital Specjalistyczny w Ostrołęce od 1 grudnia wprowadził tryb "emergency" - ograniczając świadczenia do ratowania życia i pilnych hospitalizacji. Dyrektor szpitala w Ostrołęce Paweł Natkowski wyjaśnił, że decyzja wynika z niewpłynięcia środków z NFZ za nadwykonania, które wynoszą ponad 15 milionów złotych.
Ale okazało się, że to nie koniec złych wiadomości, jeżeli chodzi o ten szpital. Tym razem dyrektor placówki przekazał Polskiemu Radiu RDC, że otrzymał fatalną propozycję kontraktu na świadczenia w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Na pierwsze pół roku na SOR w 2026 roku miałoby być przeznaczone... o 2,5 mln zł mniej niż w analogicznym okresie w tym roku.
- Dla nas jest to nie do przyjęcia - mówi dyrektor Paweł Natkowski, cytowany przez RDC.
Taki poziom kontraktu, jaki miał zostać zaprezentowany ostrołęckiemu szpitalowi, zdaniem dyrekcji, odpowiada propozycji z 2023 roku. A od tego czasu koszty poszły w górę, chociażby jeżeli chodzi o ceny energii czy płace.
Jeżeli finansowanie SOR-u w ostrołęckim szpitalu zostałoby obcięte, oznaczałoby to konieczność przyjęcia kilku tysięcy pacjentów mniej. Dla wielu z nich oznacza to katastrofę, bowiem chodzi tu o oddział ratujący życie.
- W ogóle nie potrafię tego zrozumieć - przyznał dyrektor, który w 2018 roku objął stery w ostrołęckim szpitalu, a rok później sam roku ubiegał się o mandat posła z list PSL. Obecnie, gdy ludowcy są u władzy, napotyka na kłopoty, których z pewnością się nie spodziewał.