Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Nowacka atakuje duchownych ws. lekcji religii. „To biskupi wywołali spór”

Zmiany w nauczaniu religii w szkołach - mimo sprzeciwu wiernych oraz biskupów i zabezpieczenia Trybunału Konstytucyjnego - są kontynuowane przez resort edukacji narodowej. Jego szefowa, Barbara Nowacka, atakuje episkopat, zarzucając im wywołanie sporu. - To, co dzisiaj obserwujemy, czyli protesty, akcje mediów katolickich, skierowanie skargi do Sądu Najwyższego, kazania o katechezie - to nic innego jak próba pokazania, kto rządzi w edukacji: Kościół czy MEN - stwierdziła na łamach "Gazety Wyborczej".

Minister Edukacji Narodowej Barbara Nowacka
Minister Edukacji Narodowej Barbara Nowacka
MEiN_GOV_PL - X.com

W wywiadzie dla "GW" minister edukacji była pytana m.in. o skrytykowane przez biskupów rozporządzenie w sprawie lekcji religii. Jak przypomniała, "do tej pory szkoły miały obowiązek organizowania lekcji religii w grupach łączonych - międzyklasowych lub międzyoddziałowych - kiedy liczba uczniów w klasie była mniejsza niż siedem".

"Nowe rozporządzenie daje możliwość łączenia w grupy w przypadku, kiedy na przykład uczniów jest ośmioro. W rozporządzeniu określono górną granicę, to znaczy wskazano, jak maksymalnie liczna może być taka łączona grupa. To jest możliwość a nie nakaz" - powiedziała.

Dodała, że spór wywołany przez biskupów "jest reakcją na kolejne plany rządu związane z rozdziałem państwa od Kościoła".

"Po latach, kiedy biskupi dyktowali rządowi PiS, co ma robić, a ten spełniał wszystkie prośby Kościoła, Episkopat nie jest w stanie pogodzić się ze zmianą władzy. Dlatego - przy tak błahej sprawie - zdecydowali się na próbę sił. To kler, a nie kierownictwo ministerstwa eskaluje konflikt. Rząd nie wycofa się ze zmian, które zakładają poprawę komfortu pracy uczniów w szkołach"

- zapewniła Nowacka.

Ministra edukacji nawiązała do zapowiedzi, że od przyszłego roku szkolnego 2025/2026 ograniczona zostanie liczba katechezy do jednej w tygodniu. Jak podkreśliła, "szkoła jest po to, żeby dzieci jak najlepiej uczyły się matematyki, języka polskiego, historii, geografii, czyli wszystkich przedmiotów niezbędnych im potem na rynku pracy".

"Rzecz jasna, uczniowie mają mieć zapewniony dostęp do zajęć dodatkowych, społeczeństwo chce, aby zajęcia religii odbywały się na terenie placówek oświatowych, ale szkoły muszą zachować odpowiednie proporcje" - stwierdziła. 

Kościół: Naruszono przepisy

Po zebraniu plenarnym Konferencji Episkopatu Polski biskupi powołali specjalny zespół do spraw kontaktów z MEN, na którego czele stoi bp Wojciech Osial. Podobne działania podejmowały inne Kościoły.

"Niestety, tylko dwa razy udało się doprowadzić do spotkania tego zespołu z przedstawicielami MEN" - powiedział w sierpniu rzecznik KEP, ks. Leszek Gęsiak.

Według ks. Gęsiaka najwięcej emocji wzbudziło rozporządzenie opublikowane 26 lipca br. Zgodnie z przepisami, które mają wejść w życie 1 września 2024 r., dyrektor szkoły będzie mógł połączyć w grupę dzieci z oddziałów lub klas, w których na naukę religii zgłosiło się siedmioro lub więcej uczniów, z osobami z oddziałów lub klas, w których na naukę religii zgłosiło się mniej niż siedmioro dzieci. Rozporządzenie wprowadza jednocześnie zasadę, zgodnie z którą uczniów szkoły podstawowej można połączyć w grupę obejmującą uczniów klas I–III albo klas IV–VI lub klas VII i VIII.

- To rozporządzenie (...) zdaniem Kościołów zawiera bardzo liczne wady prawne. W związku z tym, po licznych konsultacjach, także w gronie specjalistów w zakresie prawa kanonicznego i prawa cywilnego, zarówno Kościół katolicki, jak i Polska Rada Ekumeniczna zdecydowały się na przygotowanie specjalnej petycji - poinformował ks. Gęsiak.

W petycji poproszono I prezes Sądu Najwyższego o skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego rozporządzenia ws. lekcji religii.

Ks. Gęsiak wyjaśnił, że decydując się na wystąpienie z petycją do I prezes Sądu Najwyższego, prezydium KEP kieruje się przekonaniem, że sprawa dotyczy takich wartości, jak poprawność legislacji, ochrona pracy, prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami oraz prawo dzieci i młodzieży do wychowania i opieki, odpowiednich do wieku i osiągniętego rozwoju.

Według rzecznika KEP przy wydaniu rozporządzenia ograniczono się do umożliwienia przedstawicielom zainteresowanych Kościołów i innych związków wyrażenia opinii, podczas gdy art. 12 ust. 2 ustawy o systemie oświaty wymaga od właściwego ministra, aby wydając rozporządzenie określające warunki i sposób organizowania nauki religii, działał "w porozumieniu z władzami Kościoła Katolickiego i Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego oraz innych kościołów i związków wyznaniowych".

W opinii ks. Gęsiaka "w sposób skrajny została naruszona zasada ochrony zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez nie prawa (...) oraz zasada ochrony pracy w odniesieniu do katechetów, a w szczególności katechetów świeckich, dla których praca w charakterze nauczyciela religii stanowi podstawę zabezpieczenia potrzeb materialnych, często nie tylko swoich, ale i rodziny".

Dodał, że kwestionowane rozporządzenie nie zawiera przepisów, które zapewniałyby katechetom stabilność zatrudnienia w razie nagłej zmiany przepisów dotyczących warunków i sposobu organizowania nauki religii. W jego opinii nie sformułowano żadnych przepisów przejściowych, które ułatwiałyby katechetom dostosowanie się do nowej sytuacji, a przewidziany w rozporządzeniu okres vacatio legis jest "zdecydowanie nieadekwatny do charakteru wprowadzanych zmian".

"Nauczanie religii katolickiej powinno być realizowane w zgodzie z programem opracowanym przez władzę kościelną. Istotne jest przy tym to, że opracowane w tym trybie programy przewidują odrębne treści dla każdego poziomu nauczania, czyli dla każdej klasy. Nauczanie w grupach międzyklasowych z natury rzeczy będzie nauczaniem realizowanym inaczej, niż to zostało zaplanowane w programach opracowanych przez uprawnione do tego władze kościelne. Stanowi to naruszenie art. 12 ust. 2 Konkordatu między Stolicą Apostolską i Rzecząpospolitą Polską"

- powiedział duchowny.

Z kolei dyrektor Polskiej Rady Ekumenicznej ks. dr Grzegorz Giemza zaznaczył, że zmiany w organizowaniu lekcji religii w publicznych szkołach i przedszkolach powinny być podejmowane po zawarciu porozumienia z Kościołami.

"Tryb ten nie został zachowany pomimo tego, że praktyka działania w porozumieniu stosowana była przez wszystkich ministrów edukacji przez ostatnie 30 lat" - zauważył.

MEN lekceważy decyzję TK

W odpowiedzi na petycję, I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska zaskarżyła do Trybunału Konstytucyjnego lipcowe rozporządzenie MEN ws. warunków organizowania lekcji religii. Zarzuciła rozporządzeniu m.in. naruszenie zasady "konsensualnego sposobu regulowania relacji między państwem a Kościołami" oraz uniemożliwienie "nauczania religii w sposób określony programem nauczania tego przedmiotu" w związku ze stworzeniem podstaw do organizowania nauki religii w grupach międzyoddziałowych lub międzyklasowych. Wystąpieniu do TK towarzyszył wniosek o zawieszenie stosowania zaskarżonych przepisów.

W końcu sierpnia, prezes TK, Julia Przyłębska, poinformowała, że "Trybunał przychylił się do wniosku I prezes Sądu Najwyższego i wydał postanowienie zabezpieczające".

Decyzja TK została zlekceważona przez Ministerstwo Edukacji Narodowej.

"W związku z medialnymi doniesieniami dot. wydania przez Trybunał Konstytucyjny zabezpieczenia w postaci zawieszenia stosowania rozporządzenia Ministra Edukacji z dnia 26 lipca 2024 r. zmieniającego rozporządzenie w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach (Dz. U. z 2024 r. poz. 1158) Minister Edukacji informuje, że powyższe zabezpieczenie nie wywołuje skutków prawnych a ww. rozporządzenie zostało wydane zgodnie z prawem i ma moc powszechnie obowiązującą od dnia 1 września 2024 r." - głosi stanowisko MEN

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Barbara Nowacka #lekcje religii #bezprawie Tuska

dm