Wpis szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka wywołał sporo emocji. Odniósł się on do sytuacji w Rumunii, wspominając też o wyborach w Polsce w przyszłym roku.
Sąd Konstytucyjny Rumunii podjął decyzję o unieważnieniu wyborów prezydenckich, których I tura odbyła się 24 listopada, a II tura była wyznaczona na najbliższą niedzielę. - Pozostanę na stanowisku aż do wyboru nowego prezydenta – oświadczył w piątek wieczorem prezydent Klaus Iohannis. Mandat głowy państwa powinien wygasnąć 21 grudnia, jednak w związku z unieważnieniem wyborów prezydenckich Iohannis będzie kontynuował pełnienie urzędu.
Dość nieoczekiwanie, do unieważnienia rumuńskich wyborów odniósł się jeden z członków rządu Donalda Tuska. I to w taki sposób, jakby już przygotowywano wariant... przegranej kandydata partii rządzącej.
Sąd konstytucyjny Rumunii unieważnił I turę prezydenckich wyborów. Przyczyną są zagraniczne manipulacje w trakcie kampanii wyborczej. Nie miejmy złudzeń z jakiego kraju było to sterowane. Obronimy Polskę przed podobnym scenariuszem.
Słowa Siemoniaka odebrane zostały, jako zapowiedź możliwego chaosu po wyborach prezydenckich w 2025 roku. Można wyobrazić sobie scenariusz, że wygrywa kandydat, którego akurat obóz Tomasza Siemoniaka nie popiera. Co wtedy?
- Straszysz , że jak wygra Nawrocki to „wasi sędziowie” unieważnią wybory? - pyta jedna z komentujących. Podobne obawy wyrażane są też w innych komentarzach.
Straszysz , że jak wygra Nawrocki to „wasi sędziowie” unieważnią wybory ?
— Katarzyna (@Katarzy57529699) December 6, 2024
Czy to znaczy że jak nie wygra "właściwy" kandydat to unieważnicie wybory?
— Dorota Staszel (@wnuk88526) December 6, 2024
Czyli też chcecie zmanipulować wybory?
— Mr.T :) (@DasTouati) December 6, 2024
To Panu trzeba patrzeć na ręce, bo widać podoba się Wam taka opcja.
— LukaBlack (@LukaBlack_) December 6, 2024
Przegrywamy, cyk wybory nieważne.
Demokracja walcząca -
— Paczpan (@paczpan) December 6, 2024
głosowanie aż do skutku na jedyna właściwą opcję. Rzygać się chce. Wasze niedoczekanie. Nie po to mamy w Polsce wywalczoną, prawdziwą (jeszcze) demokrację.