Dyrektor programowy Telewizji Republika Michał Rachoń ujawnił, że dziennikarze branżowych mediów wysyłają do Republiki pytania o... informatorów, którzy zdradzili, gdzie odbyła się impreza polityków koalicji 13 grudnia z prorządowymi pracownikami mediów. "Niebywały skandal" - komentuje Michał Rachoń.
Przypomnijmy, że Telewizja Republika ujawniła, że w restauracji "Orzo" w Warszawie odbyła się impreza, na której politycy koalicji rządzącej spotkali się z pracownikami prorządowych mediów. Kiedy reporterzy Republiki pojawili się na miejscu, niektórym puściły nerwy.
- Jesteście ku**sami! - wykrzykiwał Adam Michnik, redaktor naczelny "Gazety Wyborczej". To nie jedyne bluzgi, jakimi rzucał Michnik.
Jak się okazało, impreza ujawniona przez Republikę wzbudziła sporo emocji. Niektórzy jednak, zamiast pytać polityków o to, dlaczego imprezują z ludźmi mediów, postanowili... ustalić, kto puścił parę z ust.
Uważam za niebywały skandal fakt, że dziennikarze branżowych mediów mają czelność wysyłać do dziennikarzy Telewizji Republika pytania o to kim są informatorzy, od których uzyskaliśmy wiedzę na temat nocnego spotkania jakie odbyło się wczoraj pomiędzy politykami koalicji 13 grudnia a podległymi im pracownikami rządowych mediów.
- Dziennikarze Republiki nie ujawniają swoich informatorów i chronią ich tożsamość - dodał.
Uważam za niebywały skandal fakt, że dziennikarze branżowych mediów mają czelność wysyłać do dziennikarzy @RepublikaTV pytania o to kim są informatorzy, od których uzyskaliśmy wiedzę na temat nocnego spotkania jakie odbyło się wczoraj pomiędzy politykami koalicji 13 grudnia a…
— michal.rachon (@michalrachon) December 23, 2024