Szczeciński radny Dariusz Matecki postanowił wyjaśnić nie tak popularny wątek zeznań Marcina W. Chodzi o możliwe wykorzystywanie jednego ze stowarzyszeń i łapówek pod jego adres na rzecz Grzegorza Napieralskiego. Zdaniem Mateckiego potwierdzenie tego wątku przesądzi również o sprawie 600 tys. euro w reklamówce dla Donalda Tuska.
W mediach wciąż panuje burza po powrocie - bo przypomnijmy, że już wcześniej pisała o nich "Gazeta Polska - przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry zeznań Marcina W.. Prokurator Generalny - przyznając jednak, że wiarygodność świadka nie jest czymś niepodważalnym - został wywołany przez Donalda Tuska, dla którego protokół przesłuchania miał być rzetelnym i ignorowanym przez Prokuraturę argumentem potwierdzającym rzekome rosyjskie wpływy w polityce energetycznej Prawa i Sprawiedliwości. Jednak po działaniach Ziobry na jaw wyszło m.in., że W. mówił o łapówce dostarczonej do syna lidera Platformy, na co Tusk, jak i jego zwolennicy odparli, że to atak polityczny.
Szczeciński radny Solidarnej Polski Dariusz Matecki zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt ujawniony wraz z zeznaniami Marcina W. Chodzi o możliwą korupcję innego polityka Platformy Obywatelskiej Grzegorza Napieralskiego. Matecki opublikował na Twitterze część protokołu, który stawia polityka PO w niekorzystnym świetle.
1) Czy doszło do przelewu 20-30 tys. PLN na konto organizacji „Harfa Dzieciom”?
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) October 24, 2022
2) Czy żona G.N. sprawowała funkcje kierownicze w tej organizacji?
3) Czy N. był na wakacjach z Marcinem W.?
4) Czy poseł Bańkowska zajmowała się sprawą spółek związanych z Markiem Falentą? 2/2 pic.twitter.com/lhl0iDybHP
"Zwróciłem się w związku z tym do Grześka Napieralskiego (...) on wielokrotnie pożyczał ode mnie pieniądze, nie oddawał ich. Nie żadnych mam do niego o to pretensji, nie oczekiwałem ich zwrotu. Nie mam na to żadnych potwierdzeń. W 2013, lub 14 powiedziałem mu o moich problemach z poseł Bańkowska, on powiedział, że ją spacyfikuje, ale muszę przelać na konto fundacji - dziś wiemy, że to stowarzyszenie "Harfa Dzieciom", w której to na harfie grały jego córki, bądź córka kwotę 30, bądź 20 tysięcy. (...) Ja dokonałem takiego przelewu (...) po tym jak Bańkowska przestała się nas czepiać (...)"
- przytaczał część zeznań W. Dariusz Matecki. W kolejnym z nich ma dosłownie padać słowo "łapówki". "To są protokoły zeznań, które, tak naprawdę powinny postawić całą Koalicję Obywatelską w stan, taki, że chociaż powinni żądać wyjaśnień od Grzegorza Napieralskiego" - ocenił szczeciński radny.
Matecki przytoczył również fakty, że żona Napieralskiego miała kontakt ze wspomnianym w zeznaniach stowarzyszeniem. Oznajmił, że chce odpowiedzi, czy rzeczywiście doszło do wspomnianych w słowach W. przelewów. "Jeżeli taki przelew się potwierdzi, to pytanie, czy możemy zatem przyjąć, że inne zeznania Marcina W. są prawdziwe. Czy informacja o 600 tys. euro łapówki, przekazanej w torbie z biedronki też jest prawdziwa" - mówił Matecki.
"Sądzę, że to jest bardzo łatwe do potwierdzenia. Wyślemy zapytanie do tej organizacji, czy taki przelew wpłynął"
- stwierdził. Wskazał też inne fragmenty zeznań, które po potwierdzeniu, mogą nadać prawdziwej powagi słowom Marcina W. Ale, wyraził też wątpliwość, czy nawet uwiarygodnienie zeznań, może wpłynąć na reakcję polityków opozycji. Jak argument, podał przykład z górnej półki.
"Mamy przykład ze Szczecina, gdzie od prawie 600-set dni marszałek Senatu (Tomasz Grodzki) chroni się za immunitetem. Czy jeśli potwierdzą się te zarzuty (...), to Koalicja Obywatelska zawiesi pana Napieralskiego do wyjaśnienia sprawy?"
- pytał Matecki. Poniżej zapis dzisiejszej konferencji radnego Solidarnej Polski.