Bodnar w mediach społecznościowych zaznaczył też, że Ziobro - na wezwanie sejmowej komisji śledczej - ma obowiązek stawić się i złożyć zeznania. „Tak jak każdy inny obywatel, który takie wezwanie otrzyma” - podkreślił prokurator generalny. Przypomniał też, że wniosek w tej sprawie do niego sformułowała przewodnicząca sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa.
Rzecznik Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak podkreśliła w komunikacie, że zatrzymanie posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej (z wyjątkiem ujęcia na gorącym uczynku) możliwe jest po uprzednim uzyskaniu zgody Sejmu. Po ewentualnej zgodzie Sejmu o jego zatrzymaniu i doprowadzeniu będzie decydował jeszcze sąd.
Prokurator poinformowała też, że wniosek komisji śledczej w tej sprawie ocenił Zespół Śledczy nr 3 Prokuratury Krajowej, który prowadzi postępowanie przygotowawcze w sprawie Pegasusa. Zespół ten miał ustalić, czy wniosek zawiera wszystkie elementy wymagane przepisami ustawy o wykonywaniu mandatu posła, a także - czy wskazuje na okoliczności faktyczne i prawne uzasadniające zatrzymanie oraz przymusowe doprowadzenie Ziobry na posiedzenie komisji śledczej.
Procedurę w tej sprawie komisja wszczęła pod koniec czerwca br. w związku z kolejną, ósmą już, nieobecnością na przesłuchaniu byłego ministra sprawiedliwości i byłego prokuratora generalnego. "Jest szansa, żeby jeszcze w lipcu uchylenie immunitetu procedować, a na początek września wyznaczyć ten termin" - powiedział wtedy wiceszef komisji śledczej ds. Pegasusa Tomasz Trela (Lewica).
Ziobro, podobnie jak inni politycy PiS, uważa, że sejmowa komisja śledcza działa nielegalnie i przywołuje wyroku Trybunału Konstytucyjnego z września ub.r. o tym, że uchwała Sejmu o powołaniu tej komisji była niekonstytucyjna.
Odnosząc się do decyzji komisji, Ziobro napisał na Twitterze, że komisja ds. Pegasusa „została zdelegalizowana wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 10 września 2024 roku i od tamtej pory nie istnieje”. Według niego „fakt, że premier Donald Tusk nie publikuje wyroku (TK), nie podważa jego mocy prawnej”. W związku z tym - jak ocenił - „premier poniesie odpowiedzialność karną za swoje działania”. „Jego przestępstwo nie może uchylać Konstytucji, ani stanowić nowego źródła prawa” - dodał poseł PiS.
Odnośnie dzisiejszych działań Adama Bodnara wypowiedział się także sędzia Łukasz Piebiak.
Napisał obywatel, który dzisiaj nie stawił się na przesłuchanie do sędziego Radzika i niestawiennictwa nie usprawiedliwił. Mam nadzieję, że zostaną wobec niego zgodnie z prawem wyciągnięte konsekwencje, jak wobec każdego innego obywatela. W końcu nikt nie stoi ponad prawem
– skomentował wpis Bodnara.