Karol Nawrocki będzie obywatelskim kandydatem na prezydenta RP. Czy brak doświadczenia politycznego mu nie przeszkodzi? Zdaniem wicerzecznika PiS Mateusza Kurzajewskiego - tak się nie stanie.
Wicerzecznik PiS Mateusz Kurzejewski pytany, czy brak doświadczenia politycznego Karola Nawrockiego nie jest jego wadą, odpowiedział, że ma on "bardzo duże doświadczenie w kierowaniu ważnymi instytucjami - był dyrektorem Muzeum II wojny światowej i jest prezesem Instytutu Pamięci Narodowej".
A brak doświadczenia politycznego w tym przypadku moim zdaniem jest bardziej zaletą niż wadą. Widzimy to już po pierwszych reakcjach zarówno wyborców Prawa i Sprawiedliwości, jak i osób, które gdzieś tam kreują się jako wyborcy centrum, których przyciągnięcie będzie kluczowe w tych wyborach prezydenckich
Na pytanie jak będzie finansowana kampania wyborcza Kurzejewski zaznaczył, że Nawrocki "uzyska poparcie Prawa i Sprawiedliwości" ale przypomniał, że PKW odrzuciła niedawno roczne sprawozdanie finansowe PiS za 2023 r. Było to konsekwencją wcześniejszego odrzucenia sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS za wybory parlamentarne 2023 r. Efektem decyzji PKW może być utrata subwencji budżetowej PiS. Partia już od dłuższego czasu prowadzi zbiórkę pieniędzy.
Kurzejewski, który nazwał decyzję PKW "nielegalną" i zarzucił jej, że bezprawnie odbiera "finansowanie Prawu i Sprawiedliwości" zaznaczył, że "wobec tego finansowanie kampanii Karola Nawrockiego będzie oczywiście utrudnione". "My cały czas zbieramy te środki" - powiedział.
Ocenił, że de facto decyzja ws. sprawozdań PiS zapadała w siedzibie premiera i "w ten sposób Donald Tusk chce ułatwić sobie zwycięstwo w tych wyborach prezydenckich". "Chce zagrać po prostu nie fair. A nam zależy na tym, żeby obie kampanie, żeby obaj kandydaci mieli równe szanse na zwycięstwo" - dodał.
Kurzejewski został zapytany czy w związku z tym, że ustawa o IPN mówi, iż prezes Instytutu nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z godnością jego urzędu, Nawrocki powinien ustąpić z tej funkcji w związku ze startem w wyborach. Odpowiedział, że nie powinien tego robić, ponieważ "nie będzie wykorzystywał Instytutu Pamięci Narodowej w prowadzeniu bieżącej kampanii prezydenckiej".
W przeciwieństwie do Rafała Trzaskowskiego czy w przeciwieństwie do Szymona Hołowni - w tej chwili widzimy, że ogromne środki z państwowych pieniędzy, państwowe instytucje są angażowane w ich kampanię wyborczą
Po ogłoszeniu kandydatury Nawrockiego, w mediach społecznościowych i na stronie Instytutu Pamięci Narodowej opublikowano informację, że dr Karol Nawrocki został kandydatem obywatelskim na prezydenta Polski. Napisano też, że Nawrocki, "od lat opowiada Polskę światu, służy prawdzie, bada historię, walczy o dobre imię Rzeczpospolitej. Wielokrotnie podkreślał, że Polska to wielka sprawa, dlatego nie boi się wziąć odpowiedzialności za losy kraju".
Na uwagę, że Nawrocki zaczął jeździć po Polsce w prekampanii jako prezes IPN, Kurzejewski odparł, że te spotkania były organizowane np. przez Kluby Gazety Polskiej, więc to są spotkania organizowane przez "warstwę społeczną". Według niego, "nie można obu tych kwestii porównywać".