Zmiany na liście lektur?
Eksperci, którzy pracują nad nową podstawą programową języka polskiego dla szkół podstawowych proponują m.in. mniejszą liczbę lektur obowiązkowych, w klasach IV-VI szkoły podstawowej w ogóle miałoby nie być listy lektur z dużymi pozycjami książkowymi.
"Ministra" edukacji Barbara Nowacka zapewniała później, że w kanonie lektur nie zmienia się nic, a „propozycje ekspertów, nawet te najbardziej emocjonujące, pozostają propozycjami ekspertów, a nie działaniem MEN”.
O te doniesienia pytany był niedawno w Telewizji Republika prezydent Nawrocki.
Gdy słyszę, że eksperci pani minister wyrzucają polskie lektury z lekcji w szkołach, to jestem oburzony i będę o tym głośno mówił
– podkreślił.
Dodał, że on sam w czasie Narodowego Czytania będzie „pokazywał Polakom, jak ważna i piękna jest polska literatura”.
Z kolei Nowacka atakowała prezydenta, mówiąc:
Tak sobie zadaję pytanie, czy o to mu chodzi, jak mówi: "tylko polskie lektury", to żeby co, wycofać Biblię, wprowadzić Batyra w obowiązkowy kanon lektur?.
Posłanka PiS o Nowackiej: Ona demoluje przyszłość naszych dzieci
Postawę "ministry" Nowackiej skomentowała Anna Kwiecień, posłanka PiS w programie "Polityczna kawa" na antenie TV Republika.
"Ja panią minister dawno bym wyrzuciła choćby za likwidację prac domowych. Uważam, że to najgorszy minister. Ona demoluje przyszłość naszych dzieci. Okrada dzieci z tego, co najważniejsze. To nie środki finansowe są tak istotne, jak wiedza, umiejętność radzenia sobie w życiu, dobrze wykształcenie, które pozwoli godnie żyć przyszłym pokoleniom Polaków. To jest prawdziwe zabezpieczenie"
– powiedziała.
W jej opinii Nowacka "tak naprawdę robi wszystko, żeby z jednej strony poziom nauczania w szkołach był bardzo niski, a z drugiej strony tak naprawdę jest to realizacja europejskiego planu federalizacji".
"Żeby to się udało, trzeba nas wynarodowić. Trzeba prowadzić politykę multikulti, ale nie tylko. Trzeba wyrwać Polaków z ich korzeni: pozbawić dzieci elementu miłości do własnej ojczyzny"
– podkreśliła.
Projekt ustawy prezydenta ws. CPK
Prezydent Karol Nawrocki podpisał w czwartek w Kaliszu swoją pierwszą inicjatywę ustawodawczą dotyczącą projektu ustawy o Centralnym Porcie Komunikacyjnym. Projekt zakłada powstanie ok. 2 tys. nowych linii kolejowych, po których pociągi mogłyby poruszać się 250 km/h, uruchomienie CPK do 2031 r. i zamknięcie Lotniska Chopina do końca 2032 r.
W opinii posłanki Kwiecień "ten projekt to miało być wielkie koło zamachowe dla gospodarki, przecież ten komponent lotniczy to miały być pieniądze inwestorów zachodnich, którzy chcieli tutaj zainwestować potężne środki".
"Realizacja takich inwestycji to zaangażowanie praktycznie całej gospodarki do tego przedsięwzięcia. Pan prezydent mówił, że projekty są albo zatrzymywane, albo opóźniane albo okrajane. CPK tak naprawdę spełnia wszystkie te kryteria. Naprawdę chcieli go wstrzymać, potem go okroili, a teraz wszystko jest opóźniane. Ewidentnie pan prezydent tutaj pokazuje, że nie pozwoli na niszczenie marzeń Polaków"
– powiedziała.
Wskazała, iż w jej opinii polityka rządu koalicji 13 grudnia "jest policzkiem w kierunku Polek i Polaków - choćby wybór samego pana Laska".
"Przecież on szedł do wyborów z hasłem „Nie dla CPK”. Wybór człowieka, który ma to realizować, który w czambuł krytykował realizację tej inwestycji, to jest właśnie pogarda dla Polaków i zwykłej logiki. Lasek cały czas mówił, że to zły projekt i nie powinien być realizowany, a teraz stał się głównym nadzorcą wykonania tej inwestycji. Moim zdaniem w dalszym ciągu trwa sabotaż nawet tego zmienionego przez nich projektu. Polacy są narodem bardzo ambitnym. My chcemy ambitnego rozwoju"
– podsumowała.
![Ruchniewicz odwołany. "Desperacka próba ratowania własnej głowy" [KOMENTARZE]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/08/29/n_81465dd50d8f6d3736a60be0b6b7ebcd3580a07ad0c17a9147187494ac878f50_c.jpg?r=1,1)
