Rząd Donalda Tuska nie potrafi prowadzić skutecznej polityki gospodarczej i skutkiem tego będą najdroższe Święta Wielkanocne w historii - uważają posłowie PiS.
Na konferencji zorganizowanej w środę przed Halą Mirowską w Warszawie szef klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział, że Wielkanoc jest świętem "radosnym, ale niestety ta radość jest tłumiona poprzez dylematy, w jaki sposób sprostać drożyźnie". Były wicepremier wyjaśniał, że rząd PiS stosował dostępne metody, by obniżyć ceny i przypominał, że w 2022 r. obniżono do 0 proc. stawkę VAT na podstawowe produkty spożywcze
Obecny na konferencji poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk stwierdził, że "wystarczy przejść się po Hali Mirowskiej", by zobaczyć, że ceny takich artykułów spożywczych wzrosły o "kilkadziesiąt procent" w porównaniu z 2024 r. Według Kuźmiuka, PiS w czasie swoich rządów pokazywał, jak można "wpływać na ceny, natomiast nowi rządzący sądzą, że na inflację można wpływać poprzez zmianę prezesa Głównego Urzędu Statystycznego". Dodał, że zmiana prezesa GUS-u "nie pomogła, inflacja w dalszym ciągu jest wysoka".
Inny uczestniczący w konferencji poseł PiS Andrzej Śliwka powiedział, że tak mieszkańcy Warszawy jak i całej Polski "widzą, że jest drogo w sklepach, drogo na stacjach benzynowych i mamy najdroższy rząd w historii po 1989 roku".
Na pytanie czy średnioroczna inflacja wynosząca 14,4 proc. w 2022 r. oraz 11,4 proc. w 2023 r. była skutkiem nieskutecznej polityki gospodarczej rządu PiS, Kuźmiuk podkreślił, że "to były skutki wojny" w Ukrainie. Jak dodał, ówczesna inflacja była rezultatem gwałtownego wzrostu cen surowców energetycznych "wywołanych polityką Putina, więc to są sytuacje nieporównywalne". Podkreślił, że obecnie "nie ma żadnego wielkiego szoku zewnętrznego".