W kwestii pieniędzy z KPO na pewno się nie poddamy, ale suwerenności, za żadne skarby nie oddamy. Nie przyjmiemy, że przepisy unijne są ważniejsze niż Konstytucja, bo nie są i nie będą - podkreślił w rozmowie z Michałem Rachoniem na antenie TVP Info poseł PiS Marek Suski.
"Wdrożenie artykułu 4. NATO spowodowałoby sytuację, w której cały świat stanąłby na progu apokalipsy. Ostrożność była jak najbardziej wskazana i rząd tą ostrożnością się wykazał. Jednocześnie, kiedy już doszło do tych wstępnych, ale już bardzo prawdopodobnych ustaleń, powiadomiono społeczeństwo i Sojusz, ale artykuł 4., choć mamy go w zanadrzu, nie został uruchomiony"
- mówił o reakcji na wybuch rakiet w Przewodowie (woj. lubelskie) poseł PiS Marek Suski. Polityk przypomniał również, że sprawa jest wciąż badana przez śledczych, a służby zostały postawione w najwyższej gotowości. W studiu programu #Jedziemy przypomniał także, że polski rząd otrzymał wsparcie innych państw (ma zostać powołana komisja międzynarodowa) i, o dziwo, także polskiej opozycji.
🗨️ Z informacji, które posiadamy wynika, że Przewodowie doszło do nieszczęśliwego wypadku - mówił w TVP Info Marek Suski#wieszwięcej #Jedziemy #Przewodów #Ukraina @mareksuski pic.twitter.com/2AKKGJcPxt
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) November 17, 2022
Suski zwrócił uwagę na fakt, że bezpieczeństwo Polski zostało naruszone przez państwo-agresora, niekoniecznie musiał skutkować zjednoczeniem Sejmu. Przypomniał reakcję opozycji na hybrydowy atak ze strony Białorusi. "Na początku działali w taki sposób, że można było wysnuć wniosek, że wspierają Putina, że wspierają wojnę hybrydową. Wygłupy na granicy, oskarżanie polskich pograniczników, że są podobni do gestapowców - to wszystko było obrzydliwe i głupie" - stwierdził.
"Wczoraj widziałem, że ta wielomiesięczna wojna w jakiś sposób zmieniła zachowanie (opozycji). Gdy wczoraj była mowa o ofiarach, wstaliśmy i śpiewaliśmy hymn w Sejmie, oni również wstali i śpiewali, chyba jednak pewne otrzęsienie nastąpiło"
- przypomniał. Jednak jego zdaniem, zachowanie opozycji najprawdopodobniej zmieni się za dwa-trzy dni. "Później znowu przystąpią do bezpardonowego ataku na rząd i na Polskę, ponieważ donosy do Unii Europejskiej szkodzą wszystkim obywatelom" - ocenił. Podkreślił też, że "w żadnym innym europejskim kraju nie ma opozycji, która na podstawie kłamstw donosiłaby i szkodziła swojemu krajowi".
Według Suskiego, skutkami donosów opozycji, jest m.in. blokowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy, które mogłyby w tej sytuacji posłużyć Polsce nie tylko w celu dozbrajania kraju, ale i wsparciu uchodźców z Ukrainy. Niestety, eurokraci przystają na niekorzystną dla RP narrację polityków opozycyjnych. "Unia mając pełne usta solidarności, w praktyce, poza pustymi słowami, nakłada na nas kary i różne rezolucje. Można odnieść wrażenie, że jesteśmy gorsi od Rosji".
Polityk wyraził nadzieję, że narracja europejskich polityków zmieni się. Może przyczynić się do tego atak na polską granicę, ale i działania dyplomatyczne rządu. Jego zdaniem, Komisja Europejska "upiera się i szuka nowych sporów" poprzez kolejne żądania. Podkreślił, że w kwestii pieniędzy z KPO "na pewno się nie poddamy, ale suwerenności, za żadne skarby nie oddamy".
"Nie przyjmiemy, że przepisy unijne są ważniejsze niż Konstytucja, bo nie są i nie będą"
- stwierdził.
🗨️ Polska spełniła wszystkie kamienie milowe w związku z KPO - mówił w TVP Info Marek Suski 🇵🇱🇪🇺#wieszwięcej #Jedziemy #kpo @mareksuski pic.twitter.com/RM3JOVm1OX
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) November 17, 2022