Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Maciej do zadań specjalnych, czyli jak Giertych senior chwalił stan wojenny. Przypominamy treść listu

Ujawnione przez Telewizję Republika nagrania pokazują, że za listem Macieja Giertycha z 2019 roku stał jego syn Roman, który wykorzystał autorytet ojca do realizacji celów ówczesnej opozycji. Niezależna.pl przypomina dziś fragment listu Giertycha seniora z 1982 roku, kiedy chwalił on wprowadzenie w Polsce stanu wojennego. "Dobrze, że znalazł się ktoś, kto umiał nagłym aktem woli przeszkodzić dojściu do skutku rewolucji, która wiodła Polskę pod każdym względem ku katastrofie" - zachwalał decyzję generała Jaruzelskiego Maciej Giertych.

Maciej Giertych, postać od lat budząca emocje na polskiej scenie politycznej i społecznej, niejednokrotnie wypowiadał się w sposób, który wywoływał gorące dyskusje. Jego publiczne deklaracje, często odwołujące się do wartości konserwatywnych i katolickich, były wykorzystywane w różnych kontekstach politycznych. Jednym z takich momentów był rok 2019, kiedy to przed wyborami parlamentarnymi pojawił się list otwarty sygnowany jego nazwiskiem, skierowany do katolików i konserwatystów, w którym przestrzegał przed głosowaniem na Prawo i Sprawiedliwość (PiS). Jak się niedawno okazało, za powstaniem tego listu stał jego syn, Roman Giertych, co rzuca nowe światło na intencje i kulisy tego przedsięwzięcia.

Reklama

List z 2019 roku: kulisy powstania

We wrześniu 2019 roku, na miesiąc przed wyborami parlamentarnymi, na portalu naTemat.pl, należącym do Tomasza Lisa, opublikowano list otwarty Macieja Giertycha. W piśmie tym, adresowanym do „świeckich katolików”, autor ostrzegał przed popieraniem PiS, argumentując, że partia ta działa wbrew wartościom chrześcijańskim i demokratycznym. List szybko zyskał rozgłos, przedrukowywany przez takie media jak „Gazeta Wyborcza” czy Onet, i stał się elementem kampanii wyborczej opozycji, szczególnie Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL), które miało przyciągnąć wahających się wyborców konserwatywnych.

Jak ujawniły nagrania opublikowane w tym tygodniu przez Telewizję Republika, autorem projektu tego listu był Roman Giertych, prominentny polityk Platformy Obywatelskiej i były lider Ligi Polskich Rodzin. W rozmowie z ojcem Roman pytał wprost: 

"Tatusiu, mam do taty pytanie, bo taki mam pomysł. Czy tata by się zgodził, żebym ja napisał projekt listu, który by tata miał napisać do konserwatystów, katolików świeckich w Polsce?”.

Maciej Giertych, choć początkowo sceptyczny, zgodził się, by syn przygotował tekst, który następnie miał zostać przez niego zatwierdzony. Roman tłumaczył, że jego „pióro” jest „bardziej dostosowane do współczesności”, co miało nadać listowi większej siły oddziaływania.

Nagrania ujawniły również, że Roman Giertych aktywnie lobbował za publikacją listu, kontaktując się z dziennikarzami, takimi jak Tomasz Lis, Jarosław Kurski z „Gazety Wyborczej”, Kamil Dziubka z Onetu, czy politykami, w tym Michałem Kamińskim i Stanisławem Gawłowskim. Celem było maksymalne rozpropagowanie tekstu, szczególnie wśród katolickiego elektoratu, który mógłby odwrócić się od PiS na rzecz PSL. W rozmowie z Gawłowskim Giertych prosił o pomoc w umieszczeniu listu na portalu Onet, aby uniknąć wrażenia, że to „Wyborcza” jest głównym promotorem.

Poseł PiS Szynkowski vel Sęk komentował: „Te taśmy pokazują, jakimi metodami Giertych jest w stanie się posługiwać. Najbardziej dojmujący jest ludzki element, że on był gotów nawet wykorzystać swojego ojca”.

Echo przeszłości - poparcie stanu wojennego

Ale sprawa listu z 2019 roku nie jest jedynym przypadkiem, gdy Maciej Giertych angażował się w kontrowersyjne wypowiedzi publiczne. W 1982 roku, w kwartalniku „Opoka”, opublikował tekst, w którym otwarcie poparł wprowadzenie stanu wojennego przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego. W pełnym fragmencie listu pisał:

„Zapewne nie spodoba się to niektórym moim czytelnikom, lecz oświadczam otwarcie, że uważam, że dobrze się stało, iż omawiany tu przewrót w dniu 13 grudnia nastąpił. Dobrze, że znalazł się ktoś, kto umiał nagłym aktem woli przeszkodzić dojściu do skutku rewolucji, która wiodła Polskę pod każdym względem ku katastrofie. (…) Nie mogę się zgodzić z poglądem, że przewrót 13 grudnia był posunięciem politycznym sowieckim. Wszystko wskazuje na to, że było to posunięcie polskie.”

Maciej Giertych tłumaczył później, że poparł stan wojenny, wierząc, iż zapobiegł on inwazji radzieckiej, co miało uchronić Polskę przed większym nieszczęściem. 

Jak widać w obu przypadkach, z 1982 i 2019 roku wypowiedzi Macieja Giertycha były wykorzystywane do wpływania na opinię publiczną w kluczowych momentach politycznych. W 1982 roku jego tekst w „Opoce” wspierał narrację komunistycznej władzy, która przedstawiała stan wojenny jako konieczność. W 2019 roku list, choć formalnie podpisany przez niego, służył celom opozycji, a jego treść została ukształtowana przez syna.

Źródło: niezalezna.pl
Reklama