Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Leszczyna unieważniła konkurs. Chodzi o 4,2 mld zł na onkologię. Ostre starcie ministrów zdrowia w sieci

- Kosztem pacjentów, ich zdrowia i ich życia z transparentnego i merytorycznego konkursu chcecie zrobić swój plebiscyt dla wybranych przez siebie szpitali - napisała w kierunku minister zdrowia Izabeli Leszczyny jej poprzedniczka Katarzyna Sójka. Polityk PiS poinformowała wcześniej, że rząd unieważnił związany z onkologią konkurs, przez co placówki medyczne miały stracić 4,2 mld zł. Minister opowiedziała na tę informację, ale opozycyjna poseł postarała się obszernie obalić jej argumenty.

Katarzyna Sójka, Izabela Leszczyna
Katarzyna Sójka, Izabela Leszczyna
Tomasz Jędrzejowski - Gazeta Polska

Ministerstwo Zdrowia anulowało konkurs dla szpitali na inwestycje w zakresie onkologii. Chodzi o 19 lecznic, którym przyznano pieniądze z Funduszu Medycznego. - To Izabela Leszczyna odebrała pacjentom onkologicznym 4,2 mld zł - napisała w mediach społecznościowych była minister zdrowia Katarzyna Sójka. Do wpisu dołączyła listę poszkodowanych podmiotów.

Na interwencję Sójki odpowiedziała sama Leszczyna, również w mediach społecznościowych. We wpisie próbowała wypunktować rzekome kłamstwa swojej poprzedniczki. Tyle że poseł PiS odniosła się do argumentów minister i nie wygląda na to, aby to Sójka w tej sprawie kłamała.

Zupełnie inne dofinansowanie

Leszczyna napisała m.in. że rząd w lutym rozstrzyga konkurs onkologiczny z KPO na 5,2 mld zł. - Więc przeznaczamy na inwestycje w onkologię o 1 mld zł więcej niż w konkursie z Funduszu Medycznego - stwierdziła.

Sójka jest jednak innego zdania. Wskazała, że porównywanie dofinansowania z Funduszu Medycznego na projekty w infrastrukturę - gdzie wsparcie mogło sięgać 300 mln zł - to zupełnie co innego niż konkurs z unijnych pieniędzy. - Te środki są przeznaczone również dla niereferencyjnych podmiotów na inne cele i mają dużo mniejsze maksymalne dofinansowanie - oznajmiła.

"Najwyraźniej też nie zorientowała się Pani, że w międzyczasie te 19 szpitali nie mogło wnioskować o inne środki na ten sam cel (co w zablokowanym przez Panią konkursie), bo tak stanowi prawo. Swoją niekompetencją odebrała Pani tym 19 placówkom możliwość pozyskania funduszy dla PACJENTÓW ONKOLOGICZNYCH"

– dodała, wykazując dalej brak wiedzy Leszczyny

Środki były, ale już ich nie ma?

Minister z KO zarzuciła także, że w konkursach organizowanych przez poprzedni rząd miały miejsce liczne nieprawidłowości. - Nie mogłam wziąć odpowiedzialności za ich przekręty, zrobili listę rankingową, rozdali plastikowe czeki, a resztę (podpisanie umów, finansowanie...) zostawili nam - argumentowała.

Tu odpowiedź Sójki była o wiele mocniejsza. - Skala Pani niekompetencji i fatalnych decyzji (to eufemizm) pokazuje, że nie bierze Pani odpowiedzialności za nic – a zwłaszcza za życie i zdrowie pacjentów. A to przecież najważniejszy obowiązek ministra zdrowia - napisała.

"Pani zadaniem było przygotować umowy i podpisać je z podmiotami, aby te mogły rozpocząć inwestycje. Pani jednak po roku bezczynności uznała, że najlepiej wezwać CBA, żeby poszukali czegokolwiek, co usprawiedliwi zabranie tych pieniędzy pacjentom. Jak widać – bezpodstawnie"

– podkreśliła.

Polityk PiS zarzuciła minister szukanie rzekomych nieprawidłowości jako polityczny pretekst do unieważnienia konkursu. Zaznaczyła też, że na liście beneficjentów "znalazły się najważniejsze i największe podmioty onkologiczne w całej Polsce, leczące największą liczbę pacjentów".

Ma być drugi konkurs. Ale dla kogo?

Leszczyna oznajmiła także, że rząd przeprowadzi konkurs ponownie. - Na uczciwych warunkach, bez preferencji dla krewnych i znajomych królika - zapewniła.

"Myśli pani, że w konkursie w którym chcecie dać te środki po swojemu cudownie pojawią się na mapie Polski inne strategiczne szpitale onkologiczne z innymi potrzebami?

– pyta Sójka.

Zaznaczyła, że tak się nie stanie. Oznajmiła, że w drugim konkursie zapewne zakwalifikują się te same placówki. -  Chyba, że będzie Pani tym królikiem wraz ze swoimi znajomymi, o których tak namiętnie Pani pisze (projekcja podświadomości?) - dodała. 

"A to oznacza, że zabraliście pacjentom onkologicznym ponad rok lepszej opieki w nowoczesnych warunkach"

– zaznaczyła Sójka i dodała w kierunku minister, że "jeden jedyny przekręt jaki był w tym konkursie jest pani autorstwa - przekręt na odwlekanie ponad rok i finalnie ZABRANIE pacjentom dostępu do leczenia, bo panicznie szuka pani jakiegokolwiek sukcesu politycznego".

"Nie ma Pani pojęcia o czymkolwiek, wiec moje oburzenie jest afirmacją tego co czują i widza pacjenci, jestem ich głosem jako lekarz, widząc ich codziennie w swojej pracy, będąc zmuszoną kierować część z nich do ośrodków onkologicznych, także również tych strategicznych. Ale myślę, że Pani tego nie ogarnie swoim rozumem i kompetencjami"

– napisała polityk PiS i dosadnie podsumowała wymianę zdań:

"Reasumując: kontrola CBA którą pani rozpoczęła jest jedynie zasłoną dymną i podkładką pod decyzję o unieważnieniu tego konkursu, bo nawet tutaj nie miała Pani odwagi zrobić tego własnym podpisem. Tym bardziej, że kontrola wciąż trwa, wniosków z niej wciąż nie ma, więc anulowanie przez panią konkursu nie ma prawnie żadnego związku z czynnościami kontrolnymi. Z transparentnego i merytorycznego konkursu chcecie zrobić swój plebiscyt dla wybranych przez siebie szpitali. Kosztem pacjentów, ich zdrowia i ich życia. Powinna się pani wstydzić"

 



Źródło: niezalezna.pl

#onkologia #Izabela Leszczyna #Katarzyna Sójka